Profesor Gebethner podzielił się kiedyś ze mną przewidywaniem, że Andrzej Duda będzie pierwszym polskim prezydentem usuniętym w procedurze impeachmentu. Tak się nie stało, choć powinno. Te dwie kadencje pokazały, że z punktu widzenia efektywności funkcjonowania państwa może to być stanowisko zbędne. Karol Nawrocki może udowodnić, że to urząd niebezpieczny.
...[czytaj więcej]Czy Andrzej Duda przejdzie do historii jak uniżenie, w postawie stojąc, podpisuje dokument przed rozpartym w fotelu Donaldem Trumpem, czy jako orędownik zaangażowania na rzecz walczącej Ukrainy? Ustępujący prezydent RP nie zapisał się ani jako autor inicjatyw międzynarodowych, ani jako ktoś, kto wniósł znaczącą wartość dodaną do polskiej polityki zagranicznej.
...[czytaj więcej]Nic nie usprawiedliwia skali nienawiści, jaka zainfekowała nasze życie społeczne. Ją po prostu trzeba było wywołać. A to może się udać, jeżeli obudzi się ludzką zawiść. To emocja głęboko skrywana, gdy jednak dać jej alibi, obudzi się i stanie się rakiem w tkance społeczeństwa obywatelskiego. U nas i nie tylko u nas to się udało. Również za jego sprawą.
...[czytaj więcej]Prezydent w sprawie ułaskawienia może robić, co chce i choć zżymam się na decyzję podjętą w pospiesznym tempie bez przekonujących po temu powodów, to nic nam tu do gadania. Dołożył tylko jeszcze jedną cegiełkę do oceny dwóch swoich kadencji. Chodzi mi o zainteresowanie i społeczną uwagę, którą poświęcono temu lichemu merytorycznie i moralnie wydarzeniu.
...[czytaj więcej]i równie źle kończy. Mowa o Andrzeju Dudzie, opuszczającym niebawem swój urząd. Spośród różnych słów kwitujących jego prezydenturę najbardziej odpowiednim wydaje mi się słowo karykaturalna. Poza mistrzowskim operowaniem pauzą w przemówieniach oraz porażającą mimiką à la Duce, w narodowej pamięci po obecnym prezydencie utkwi chyba niewiele więcej.
...[czytaj więcej]Ruszyła kawalkada: prezydent ze swoją świtą (na rozmowie z Trumpem nie zauważyłem ministra Sikorskiego i p.o. ambasadora Klicha, nad czym radziłbym się zastanowić). Podróż trwała 12 godzin, oczekiwanie – 3, a rozmowa 10 minut. Przy poszanowaniu proporcji wychodzi, że plus minus jak na spotkaniu Stanisława Augusta z Katarzyną II w 1787 r. w Kaniowie.
...[czytaj więcej]Andrzej Duda przeleciał nad Atlantykiem tam i z powrotem, aby na 10 minut spotkać się z Donaldem Trumpem. Nadzieje, że ich rozmowa mogłaby wpłynąć na zmianę polityki były albo naiwne, albo dyplomatycznie nieszczere. Gdyby amerykański prezydent był zainteresowany opinią polskiego kolegi, mógłby jej zasięgnąć telefonicznie, bez konieczności dalekich podróży.
...[czytaj więcej]Upubliczniając swój wniosek o list żelazny dla Netanjahu, ściganego nakazem aresztowania MTK, prezydent Duda chciał się przypodobać premierowi Izraela i przede wszystkim Trumpowi. Zastawił też – w swoim pojmowaniu polityki – pułapkę na rząd Tuska. W rzeczywistości zastawił pułapkę na Polskę jako państwo. I to taką, której nie sposób było wyminąć.
...[czytaj więcej]Ponieważ noworocznych orędzi prezydenta niewielu słucha, na tę paplaninę też można by machnąć ręką. Gdyby nie… Gdyby nie zdumiewająca wypowiedź profesora Antoniego Dudka, który ostrzegł przed Karolem Nawrockim – niezależnym kandydatem PiS. Wie, o kim mówi, bo pracował w IPN. I nie chodzi – jak sądzę – o samą sylwetkę ideowo-polityczną tego nominata.
...[czytaj więcej]Żeby na przykład założyć fundację, wrócić do wyuczonego zawodu albo doradzać innym, jak stać na czele kraju, trzeba mieć osobowość i umiejętności, być też szanowanym, cenionym człowiekiem, którego opinie mogą pomóc innym. Więc miejsce w MKOl-u wydało się prezydentowi Dudzie w sam raz skrojone dla niego. A że uczyni to z nas pośmiewisko w świecie sportowym?..
...[czytaj więcej]Święczkowski, w odróżnieniu od poprzedniczki, jest niezłym prawnikiem i ma twardą skórę. Został powołany na 6 lat, przetrwa całą obecną kadencję Sejmu i większą część kolejnej. Będzie z organem uważającym siebie za trybunał konstytucyjny jeszcze więcej kłopotu. A raczej byłoby, gdyby nie utrwalona praktyka ignorowania wyroków i postanowień tego ciała.
...[czytaj więcej]Za żenujący i szkodliwy dla Polski spektakl z (nie)powołaniem nowych, i (nie)odwołaniem poprzednich, ambasadorów odpowiedzialność ponosi w pierwszej kolejności prezydent Duda. Nie jest wszakże zupełnie bez winy minister Sikorski, który w swoich decyzjach jest mocno niekonsekwentny i, jak się wydaje, kieruje się głównie interesem wyborczym.
...[czytaj więcej]W niezwykle konfrontacyjnym wobec rządu sejmowym orędziu prezydent powiedział jednak jedną ważną rzecz: do ostatniego dnia kadencji nie ma co liczyć na jego współpracę w żadnej sprawie. Większość parlamentarna nie powinna biernie czekać przez najbliższe dwieście kilkudziesiąt dni. Dobrze by się stało, gdyby taka była konsekwencja wczorajszego ataku Andrzeja Dudy.
...[czytaj więcej]Od początku było wiadomo, że nie ma co liczyć na jakąkolwiek współpracę Andrzeja Dudy przy przywracaniu praworządności. Bardzo aktywnie uczestniczył w tym procesie i jest zań w pełni współodpowiedzialny. Musiałby teraz połykać własny język, przyznawać się do win i błędów i wywieszać białą flagę. Będzie więc blokował nawet najbardziej oczywiste działania.
...[czytaj więcej]Czy można a priori wysyłać wszystkie akty prawne do kontroli następczej? Mamy skuteczny akt łaski dla dwóch byłych posłów, ale per analogiam nie mielibyśmy żadnego analogicznego aktu (litości? łaski? abolicji?) dla wszystkich ustaw, które wyjdą z Wiejskiej do podpisu prezydenta.
...[czytaj więcej]Powinienem analizować budżet, zastanawiać się, jaka będzie reakcja Unii Europejskiej. Tyle że okazało się, że to jedynie didaskalia. Toczy się gra między rządzącą większością a prezydentem – jak widać, prezydentem poprzedniej koalicji. Andrzej Duda podpisał ustawę i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego.
...[czytaj więcej]Jest jasne, że Andrzej Duda nie zamierza współpracować z demokratycznie wybranymi innymi władzami państwa. Nie ma więc co czekać z wszczęciem postępowania zmierzającego do zbadania potencjalnych deliktów konstytucyjnych w wykonaniu obecnego prezydenta.
...[czytaj więcej]Oświadczenie marszałka Hołowni nie pozostawia złudzeń co do losów dwóch kroków prezydenta Dudy: zawetowania ustawy okołobudżetowej i przedstawienia jego własnego projektu. Sejm będzie szedł wyznaczonym i uzgodnionym wewnętrznie torem i nie zamierza zbaczać z harmonogramu.
...[czytaj więcej]Precyzyjna analiza procesu przekazywania władzy z rąk przegranego obozu populistycznej prawicy do zwycięskiej koalicji stronnictw demokratycznych, z udziałem (niekonstruktywnym) Andrzeja Dudy, między 15 października a 12 grudnia 2023 roku. Oraz gorzkie uwagi na temat polskich tradycji rządzenia, na które próbował się powołać urzędujący prezydent.
...[czytaj więcej]