logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

W kwestii podpisów

Jerzy PAPUGA | 19 maja 2025
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Dzień po pierwszej turze nie jest dziś łatwy, bo w sumie mamy zwycięstwo Trzaskowskiego, ale też całkiem realne widoki na jego przegraną w turze drugiej. Nie ma on z czego dobrać, taka jest niestety powszechna opinia, w przeciwieństwie do boksera Nawrockiego, którego naturalnym rezerwuarem jest wysokie poparcie udzielone Mentzenowi, Braunowi i proprawicowemu drobiazgowi.

To, że końcowa walka odbędzie się o niezdecydowanych i tańczących wyborców, jakoś umyka uwadze, choć prezydent Kwaśniewski słusznie doradził Trzaskowskiemu w TVP natychmiastowy objazd po okręgach, gdzie z poparciem jego kandydatury było tak sobie albo całkiem źle. I to powinien uczynić, łapiąc po drodze trochę oddechu, troski żony i domowych pieleszy, bo naprzeciwko krzepy Nawrockiego wyglądał w końcówce I tury jakoś mocno osłabiony i zmięty. Na pewno przygotowanie kondycyjne jest w tej kampanii silną stroną kandydata obywatelskiego PiS, prezes partii słusznie już dawno zauważył, że musi on prezentować zdrowie, uśmiech i krzepę. No i ma, jak na boksera i znajomego p. Bu przystało.

Dzisiaj koncentrujemy swoją uwagę na poparciu, jakiego kandydaci przegrani w I turze udzielają dwóm faworytom i mamy tu nawet powiewy optymizmu, w postaci natychmiastowej deklaracji poparcia Trzaskowskiego ze strony marszałka Hołowni, premiera Kosiniaka-Kamysza, a nawet części Lewicy. Niestety, nawet poparcie PSL-u, Trzeciej Drogi i części Lewicy nie składa się na wysoki wynik, ma zresztą charakter czysto polityczny, bo przecież to dopiero wyborca rozważa (często nad urną…), kogo z dwóch zakreślić na kartce do głosowania. Oczywiście posiłkuje się często swoją identyfikacją ideową czy polityczną, ale posiadając ją, niekiedy działa wbrew. Jako przykład mogę podać znakomitego kolegę jeszcze z czasów studenckich, o zawsze lewicowym kręgosłupie i poglądach, który zagłosował na… Mentzena. Ile jest takich osób, nie wiadomo, ale wobec obecnej alternatywy Trzaskowski-Nawrocki ów kolega deklaruje już wybór kandydata demokratycznego i proeuropejskiego. Niestety, taki mechanizm działa także w drugą stronę, i nic tu do rzeczy nie mają polityczne akty strzeliste p. marszałek Biejat czy dwóch wspomnianych liderów partii centrum.

Może jeszcze jakieś piski ogonów tej kampanii mogłyby coś zmienić, gdyby nie paskudna w sumie sprawa z podpisami, która nad nimi zawisła. No bo jak to jest, że kandydat zbiera kilkaset tysięcy podpisów, a w wyborach uzyskuje wynik grubo poniżej? I kiedy zacząłem rozważać problem podpisów, to wyszedł z tego całkiem niezły klops, bo 100 tys. okazuje się być żadną barierą, skoro prasa opisuje mechanizm prokurowania list za pieniądze. Znamy nawet nazwisko organizatora takiego procederu, bo okazuje się, że istnieje rynek handlu tego typu usługami, podobnie jak zasięgami w internecie. Co może znamienne, w ostatnich dwóch tygodniach I tury nawet na mojego maila dziennie trafiało kilkanaście ofert od firm, które budują zasięgi w internecie — prawie jakbym miał zadatki na influencera. Co świadczy jedynie o tym, że na rynku są jeszcze wolne moce przerobowe mimo toczącej się kampanii.

Czasy mamy dość paskudne, ale tego typu pokusa jest silna i chyba niestety często wykorzystywana. Ale tu, okazuje się, państwo jest jakoś dziwnie bezradne, bo PKW przelicza jedynie podpisy, sprawdzając próg kodeksowy, i gdybyście się chcieli np. dowiedzieć, czy aby waszego nazwiska, peselu i adresu nie nadużyto do poparcia jakieś kandydatury, to nie możecie. Po prostu nikt nie publikuje takich list (ochrona danych osobowych), żeby można było swoje nazwisko pod danym kandydatem zweryfikować; może w sumie okazać się, że niczego nieświadomi dajecie żyro człowiekowi, z którym nie chcecie mieć nic wspólnego. A to jest straszne nadużycie czy nawet przestępstwo, zważywszy w moim przypadku na poglądy prawicowe, którym nigdy nie udzielałem, nie udzielam i nie będę udzielać poparcia. Jest to zagadnienie wcale nie bez znaczenia, skoro mamy ochronę danych osobowych i nawet wysokiego urzędnika, który tym się na co dzień zajmuje. Może jakieś wnioski de lege ferenda do kodeksu wyborczego?

Oczywiście można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z jakąś szarą strefą, z której korzystają wszyscy bez wyjątku, ale to żadne alibi. Żeby wysłuchać poglądów p. Bartoszewicza, wystarczyło w całkiem niedawnych czasach telewizji Jacka Kurskiego włączyć Wiadomości czy TVP Info, gdzie się obficie produkował; aż 250 tys. podpisów w wyborach prezydenckich jest tu kompletnie zbędne. Inne systemy polityczne radzą sobie w uwierzytelnianiu podpisów poparcia narzędziami elektronicznymi (typu np. mObywatel), albo np. poprzez wyrażenie dla danej kandydatury poparcia przez uznane autorytety. W Polsce natomiast odbyło się to jakoś tak, że kiedy swego czasu wystartował p. Bubel, to mówiło się, że demokracja działa, skoro taki kandydat może zebrać aż 100 tys. podpisów i nawet prezentować swoje poglądy i przekonania w TVP, w ramach debat kandydatów. Towarzyszyła temu przemożna wiara, że to i tak spocznie na marginesie życia politycznego, jest bez znaczenia dla bieżącej polityki, ale jakoś uzasadnia demokrację jako taką. No cóż, dziś widać, jaki to był błąd, skoro ponad 20 procent społeczeństwa zadeklarowało poglądy co najmniej skrajnie prawicowe, żeby nie powiedzieć gorsze. I nic tu nie da pomysł podwyższenia bariery do 300 tys. podpisów, niektórzy śmieją się, że za usługi dostarczania poparcie taksometr będzie razy 3. Innymi słowy, trzeba coś wymyślić, i to pilnie, mimo że mamy na końcu procesu wyborczego władzę sądowniczą, która kwituje wybory prezydenckie, a może pokusiłaby się przy okazji o wskazówki, jak proces wyborczy uczynić uczciwszym i bardziej przejrzystym?

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.