logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Spór o uwłaszczenie

Andrzej ŻOR | 17 maja 2023

Historia Polski XIX i XX stulecia wypełniona była dysputą na temat pożytków płynących z uwłaszczenia chłopów. Z jednej strony, akt przekazania gruntu spełniał wymogi sprawiedliwości społecznej, bo niesprawiedliwością było przypisanie chłopa do ziemi i obarczanie go obowiązkiem odrabiania pańszczyzny w zamian za niewielkie korzyści płynące z uprawy pańskiego pola. Z drugiej, pańszczyzna była ekonomicznym anachronizmem, nie pozwalała ani na zwiększenie wydajności produkcji rolnej (praca przymusowa nigdy nie jest efektywna, co wiedziano już dawniej), ani na uwolnienie siły roboczej i wykorzystanie jej dla rozwinięcia bardziej efektywnej działalności przemysłowej. Za krok we właściwym kierunku dość powszechnie uznano więc decyzję o uwłaszczeniu z 1864 r. Za to przeciwstawiane uwłaszczeniu oczynszowanie traktowano jako przejaw postawy zachowawczej, nie dość radykalne, by zaspokoić słuszne żądania ludności chłopskiej i nie tak korzystne ekonomicznie, jak przyznanie im prawa własności ziemi. Przyjrzenie się statystyce odmienia nieco ten powszechny, zdawałoby się, punkt widzenia.

Ukaz z 1864 r. przyznawał bezrolnym działki o powierzchni 3 morgów
(= 1,5 ha), gospodarzącym zaś na kawałkach gruntu możliwość otrzymania uprawianych działek. Efektem tych poczynań była zmiana w strukturze własności rolnej; przed uwłaszczeniem relacje między folwarkiem a gruntami chłopskimi (bo przecież część tych gruntów nie była już wcześniej pańską własnością) kształtowała się jak 64% do 36%, po uwłaszczeniu zaś jak 56% do 44%, ale gospodarstwa bardzo małe i małe (1,5 ha do 5 ha) stanowiły 40,4% wszystkich gospodarstw, a średnie 5–10 ha – 37,7%. Z tych danych wynika, że 78% ogółu gospodarstw nie nadawało się do modernizacji z powodu braku kapitału inwestycyjnego. W miarę upływu lat następowało też dalsze rozdrobnienie, tak że w początkach XX stulecia 65% gospodarstw w Królestwie miało poniżej 5 ha; w Galicji było jeszcze gorzej – tam odsetek ten wynosił aż 81%. Oczynszowanie natomiast faworyzowało warstwę bogatszych chłopów, mających (mówiąc dzisiejszym językiem) zdolność kredytową, bo musieli oni za otrzymaną ziemię zapłacić, a więc na nią zapracować.

Zestawienie wielkości gospodarstw ze wskaźnikami analfabetyzmu przedstawia obraz dość katastrofalny. W ciągu 50 lat (1850 i 1900) odsetek piśmiennych wynosił: w USA 80–90% i 100% (dotyczy tylko ludności „białej”), w Anglii 70 i prawie 100%, w Prusach 80 i 90%, w Austrii 55–60% i 77%. W Rosji 5–10% oraz 28%. Z kolei odsetek analfabetów około 1900 roku kształtował się w Prusach na poziomie 9%, na Śląsku – 8,7%, w Czechach – 4,7%, w Galicji 67,7%, w Królestwie Polskim zaś na poziomie 80% wszystkich mieszkańców.1 Nędza (życie na granicy minimum egzystencji) szła w parze z brakiem elementarnego wykształcenia w przypadku 65–80% polskiego społeczeństwa. Połączenie ubóstwa umysłowego z nędzą materialną dało mieszaninę, która jeszcze u progu XX w. była porządkiem bliskim porządkowi patrymonialnemu. Bo wprawdzie chłop zyskał już prawo własności gruntu, ale nie dysponował zdolnością egzekwowania tego prawa, ani materialną, ani intelektualną. Z pokorą przyjmował więc przejawy łaski ze strony swego patrona, którym był albo bogaty posiadacz ziemski, albo coraz częściej państwo – dobrodziej. Uwłaszczenie w Królestwie było zresztą aktem carskiej łaski, przeprowadzonym, by pozyskać chłopów jako przeciwwagę dla szlachty obarczonej odpowiedzialnością za powstanie styczniowe. Co więcej, jak podaje Andrzej Pieczewski, „dość powszechne było (w środowisku chłopskim, AŻ) wyśmiewanie nauki czytania i pisania […] Osoba posiadająca umiejętność czytania i pisania wydawała się podejrzana. Odczucia te dobrze oddaje porzekadło ludowe: «Kto się zna na piśmie, ten się naprzód do piekła ciśnie». Czas poświęcony lekturze książek czy czasopism był uważany za stracony”.2

Po co to piszę? Było, minęło, dziś są inne czasy. Przyglądam się jednak danym na temat wielkości gospodarstw rolnych w 2022 r. i patrzę na nie z pewnym zdumieniem. Średnia krajowa to 11,32 ha. W poszczególnych województwach kształtują się one następująco: w małopolskim 4,28 ha, w podkarpackim – 5,10 ha, w świętokrzyskim – 6,0 ha, w łódzkim – 8,1 ha, w lubelskim – 8,16 ha, w śląskim (to chyba specyfika województwa zupełnie nierolniczego) – 8,45, w mazowieckim – 8,90 ha. Podlaskie ma gospodarstwa trochę większe, ale niewiele (12,73 ha). Do niedawna (w początkach XXI w. jeszcze) podstawą polskiego rolnictwa lansowaną przez PSL było rodzinne gospodarstwo chłopskie, o średniej wielkości 6–8 ha, a więc zbliżone do podanych wyżej.

W pozostałych województwach te średnie wskaźniki osiągają wielkość kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu ha. Największe gospodarstwa znajdują się w zachodniopomorskim – 32,80 ha, w warmińsko-mazurskim – 23,63 ha (ale tam jeden „latyfundysta” ma ponad 13 tys. ha), w lubuskim – 23,03, w pomorskim 20,16, opolskim – 19,66 ha. Reszta ma średnią wielkość na poziomie kilkunastu ha. Z przytoczonych danych wynika więc, że współczesne polskie rolnictwo zostało ukształtowane pod względem wielkości powierzchni gruntów jeszcze pod zaborami: dawna Galicja i Królestwo to dzisiejsi „małorolni”, większe i silniejsze ekonomicznie rolnictwo to spuścizna poniemiecka.

Dalsze deliberacje prowadzą do wręcz karkołomnych wniosków. Bo gdyby na tę mapę nałożyć inną, taką z poparciem dla partii politycznych oferujących materialne korzyści, a więc kupujących poparcie w zamian za darowizny, jak robili dawni „patroni”, mogłoby to sugerować, że na wynik wyborów w Polsce istotny wpływ mają – o dziwo – zaszłości historyczne z czasów dawno i słusznie minionych. A że wybory za pasem, to może czasem warto zagłębić się w historię i poszperać trochę w statystykach, by zrozumieć nieco więcej ze współczesnych dziejów.

Przypisy

1 Wszystkie przytoczone wyżej dane za: A Pieczewski. Samodzierżawie a rozwój gospodarczy Królestwa Polskiego w ujęciu Jana Blocha, Wyd. Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2019, s. 163–216.

2 Ibidem, s. 203

Felieton ukazał się w numerze 3/2023 „Res Humana”, maj-czerwiec 2023 r.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.