Scientia
Od nowego roku akademickiego 2023/2024 „Res Humana” poszerza formy i obszary swojej działalności wydawniczej. Nowe pismo „Res Humana – Scientia” jest pomyślane jako uzupełniająca platforma do prowadzenia bardziej pogłębionych dyskusji o charakterze naukowym.
Jego celem będzie upowszechnianie i popularyzowanie dorobku naukowo-badawczego w szerokim zakresie wielu dziedzin nauk społecznych oraz nauk humanistycznych, a także pełnienie roli forum, na którym prezentowane będą najnowsze wyniki badań. W czasopiśmie publikowane mogą być artykuły naukowe badaczy, których prace będą zaliczane do ich dorobku w takich dyscyplinach jak: nauki o polityce i administracji, stosunki międzynarodowe, socjologia, historia, literaturoznawstwo, nauki o kulturze i religii, nauki o sztuce, nauki o zarządzaniu i in.
Naszym celem jest stworzenie poważnego, punktowanego pisma stricte naukowego, publikowanego zarówno w postaci drukowanej, jak też w internecie.
„Res Humana – Scientia” jest czasopismem otwartym, co oznacza, że mogą w nim publikować zarówno pracownicy naukowi i doktoranci, jak również autorzy reprezentujący inne ośrodki naukowe, studenci oraz wszyscy ci autorzy, którzy chcieliby podzielić się swoją wiedzą i rezultatami swoich dociekań przy zastosowaniu formy i wymogów warsztatowych stawianych pracom o charakterze naukowym.
Wydawca: Rada Krajowa Towarzystwa Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego
Adres: 00-102 Warszawa, ul. Marszałkowska 115 lok.369A
Adres e-mail: scientia@reshumana.pl
***
Kolejna mutacja pisma „Res Humana” ma być emanacją idei dalszego uwalniania myślenia spod presji urojonych autorytetów. Ta idea jest wciąż aktualna, choć dzisiaj inne niż przed ponad pół wiekiem fenomeny społecznej świadomości, zrodzone na podłożu tradycjonalizmu, populizmu czy autorytaryzmu, muszą zostać zdemaskowane w ich manipulacyjnej funkcji.
Pomocnym narzędziem w realizacji tego celu jest klimat kultury świeckiej; odseparowanie od wpływów religijnych i oparcie się na wartościach odwołujących się do racjonalizmu i naukowego podejścia do życia. Kultura świecka (laicka) zazwyczaj przejawia się w sposób neutralny, czyli nie jest związana z żadną konkretną religią lub światopoglądem religijnym. W takiej kulturze, wartości etyczne, naukowe, filozoficzne czy polityczne nie opierają się na wierzeniach, lecz na pojęciach świata naturalnego i ludzkiego doświadczenia. Kultura treści tego pisma będzie więc promować: równość, tolerancję, wolność myśli i wyboru oraz myślenie krytyczne i otwartość na różnorodność z poszanowaniem różnych przekonań.
Zaczerpnięty z języka łacińskiego tytuł pisma „Res Humana” dosłownie tłumaczony jest jako sprawa ludzka. Hasło to jest silnie zakotwiczone w dorobku patrona pisma Tadeusza Kotarbińskiego. Ten wybitny filozof był naukowcem, analitykiem, który wypracował swój własny, całościowy pogląd na świat. Oprócz reizmu, który był jego naukową doktryną ontologiczną i semantyczną, był także twórcą prakseologii, czyli ogólnej teorii sprawnego działania, oraz etyki niezależnej, czyli moralności opartej na racjonalnych zasadach, niezwiązanej z żadnym światopoglądem. Był także autorem koncepcji opiekuna spolegliwego, czyli osoby, która dba o dobro innego człowieka i która jest gotowa do poświęceń. Wszystkie te jego koncepcje (powstałe w I połowie XX w.) nie miały jednak swojego „dobrego czasu”, aby ich zalecenia można było realizować.
Od 1991 r., kiedy ukazał się pierwszy numer pisma „Res Humana”, jego nazwa jako termin naukowy nabrała bogatej gamy wielu znaczeń. Był on używany i dyskutowany w różnych kontekstach. W największej mierze – w publicystycznym ujęciu – odnosił się do ludzkości jako całości, jej wspólnego doświadczenia, natury i istoty. Termin ten w nauce Kotarbińskiego jest jednak używany w nieco innym kontekście – w odniesieniu do każdego człowieka; a więc rozumiany jest szerzej, zarówno w filozofii, literaturze, polityce czy w naukach społecznych i humanistyce. Podkreślając ogólnoludzkie wartości, cechy i aspekty, które łączą nas wszystkich – jako ludzi – „Res Humana” w swojej publicystyce wypełniała więc treścią tylko część spuścizny dorobku wielkiego filozofa. Rozwinięcie jego myśli filozoficznych, jego prace, można interpretować jako rozwinięcie pojęcia res humana, podkreślając wagę ludzkiego doświadczenia i tożsamości w procesie komunikacji i zrozumienia.
Pomysł, aby wzbogacić obszar oddziaływania tej idei, polega nie tylko na tym, aby mechanicznie dodać rzeczownik „nauka” do tytułu pisma. To nowy projekt, który odnosić się będzie w swojej treści bardziej do tego, co stanowi istotę ludzką w sensie metafizycznym lub do uniwersalnych problemów, z którymi wszyscy ludzie stykają się, albo będą mogli się zetknąć, w nowym ujęciu zastosowanym w pracach naukowych.
Naukowy kwartalnik (półrocznik) „Res Humana – Scientia” odwołując się do szerszego dorobku patrona będzie poszukiwał znaczenia wspólnych cech, doświadczeń i dążeń jednostkowych – istot ludzkich – w nowych uwarunkowaniach otoczenia.
Jednym z jego pierwszych zadań będzie wprowadzenie do użytecznego obiegu naukowego jednego z kluczowych, ale zapomnianego terminu wprowadzonego (w 1936 r), do języka naukowego przez T. Kotarbińskiego, założyciela tzw. onomatyki, czyli teorii znaków (onomatoidów).
Onomatoidy – to wyrażenia, które nie są nazwami, ale mają znaczenie podobne do nazw. To znaki semantyczne, które reprezentują konkretne obiekty w świecie, ale nie są jednoznacznie związane z jednym słowem lub pojedynczym znaczeniem. Przykładem onomatoidu jest „człowiek”, który nie jest nazwą żadnej konkretnej osoby, ale oznacza pewną klasę istot. Kotarbiński używał tego terminu w ramach swojej doktryny reizmu, według której jedynymi istniejącymi przedmiotami są jednostkowe materialne rzeczy.
Czy można zatem odpowiedzialnie uprawiać naukę (nie) posługując się onomatoidami, czyli nazwami abstrakcyjnymi, rzeczownikami odnoszącymi się do cech, stosunków, stanów, takich jak: „państwo”, „demokracja”, „kapitalizm”, „prawo”, „psychika”, „społeczeństwo” naród”, wolność”, „sprawiedliwość” itd.? Przecież wszystkie te wyrażenia nie są nazwami żadnych konkretnych przedmiotów. Oznaczają pewne abstrakcyjne pojęcia lub zbiory, wykorzystywane na ogół w płytkiej propagandzie, marketingu, polityce itp. sferach aktywności podatnych na manipulację. Jednak zacząć i zaraz skończyć na stwierdzeniu, że onomatoidy są zbyt często używane nie tylko w publicystyce, ale także w nauce, w tych dziedzinach wiedzy, w których operuje się pojęciami ogólnymi i uniwersalnymi, to ciągle jeszcze nic nie powiedzieć.
Wydaje się, że procesy sekularyzacyjne w Polsce są na tyle już zaawansowane, że próby ich wyhamowania nie mogą już szukać instytucjonalnego wsparcia. Widać to szczególnie wyraźnie w Polsce, gdzie instytucjonalne wsparcie katolicyzmu doprowadziło do opustoszenia seminariów, na których uczy się myślenia religijnego. Dzisiaj przychodzi już czas na podjęcie boju z innymi zagrażającymi onomatoidami, czyli takimi bytami urojonymi jak: „racja stanu”, „interes narodowy”, „tożsamość kulturowa”, „geopolityka” i im podobnymi, które zamazują taką fundamentalną prawdę, że ontologia bytu społecznego zna jeden i tylko jeden żywy byt: jednostkę. Ta oczywista już dzisiaj prawda nie może przeistoczyć się w nowy paradygmat nauk o człowieku, choć ten i tak musi nadejść, i Tadeusz Kotarbiński z tym się zgadza.
Po wiekach całych i latach, w których politykę sprowadzano do wojny czy walki o władzę przy użyciu siły fizycznej lub innych form przymusu, bądź utrzymania władzy przy nadużywaniu, a nawet tylko użyciu instytucji państwa, weszliśmy obecnie w zupełnie inną epokę rozumienia polityki. Dopiero dziś – w obliczu zagrożenia – widzimy, jaka jest jej prawdziwa istota i sens. Obecnie z pełnym przekonaniem można ogłosić, że istotą polityki jest budowanie rozumnego społeczeństwa. Jej istotą nie jest więc przemoc, tylko troska. Troska taka jest potrzebna każdemu człowiekowi! Takie rozumienie polityki jest jednak ciągle pozbawione intelektualnego zaplecza i jego wsparcia od strony teoretycznej. Polityka w Polsce nie osiągnęła więc jeszcze poziomu cywilizacji XXI wieku, bo pozbawiona jest teoretycznej tożsamości. Na pewno wiemy, że istotą nie jest to, co o polityce pisali Niccolò Machiavelli, Thomas Hobbes, Vilfredo Pareto, Carl Schmitt czy nawet Franz Fanon. Potrzebne jest tworzenie nowego paradygmatu, który określać będzie nasze myślenie o polityce. Takie, które nie będzie adekwatne do używania przemocy.
„Res Humana – Scientia” – to wyrażenie zobowiązujące dla piszących autorów, które oznacza jesteś człowiekiem nauki. Wydaje się, że pismo o takim naukowym profilu może mieć charakter nie tylko informacyjny, posiadający zdolność do zwrócenia uwagi na jednostki i podkreślenia jej człowieczeństwa. To jest rozumiane głębiej, jako osadzenie w jednostce nowego paradygmatu przypominającego jej, że jest częścią ludzkiego gatunku i ma odpowiednie cechy i właściwości, które ją definiują jako człowieka.
Chętnych do współpracy w tym projekcie serdecznie zapraszamy do zgłaszania swoich uwag i propozycji współudziału, w tym do nadsyłania artykułów do publikacji, na adres e-mail: scientia@reshumana.pl.