Przed drugą turą

Pierwsza tura tegorocznych wyborów prezydenckich przyniosła jedną niespodziankę: bardzo silne poparcie uzyskane przez skrajną prawicę. Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun zdobyli łącznie 21,1 procent głosów, czyli więcej niż łączne poparcie dla kandydatów lewicy (Adama Zandberga, Magdaleny Biejat i Joanny Senyszyn), na których głosy oddało 10,2 proc. głosujących. Wbrew prognozom przewaga Rafała Trzaskowskiego nad Karolem Nawrockim okazała się niewielka (1,9 proc.), co powoduje, że wynik drugiej tury jest wysoce niepewny.
Stawka tych wyborów jest bardzo wysoka. Tylko wygrana Trzaskowskiego może uchronić Polskę przed przewlekłym kryzysem politycznym wynikającym z blokowania inicjatyw rządowych przez prezydenta reprezentującego wrogą temu rządowi opozycję. Jeśli Nawrocki wygrałby wybory, nie będziemy mieli przyjaznej współpracy, jak w czasach, gdy prezydentem był Aleksander Kwaśniewski a premierem Jerzy Buzek, lecz zaciekłą walkę dwóch wrogo nastawionych ośrodków politycznych. Bardzo prawdopodobne jest także, że przy takim biegu wydarzeń wybory parlamentarne 2027 roku przyniosłyby powrót Prawa i Sprawiedliwości do władzy, a tym samym przekreślenie szans na odbudowę i wzmocnienie ładu demokratycznego.
Jest więc o co walczyć. Konieczna jest maksymalna mobilizacja wyborców lewicy i obozu liberalno-demokratycznego na rzecz zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego. Był czas na zaznaczanie różnic, teraz jest czas na wykazanie siły i zwartości całego obozu demokratycznego.
Jest też czas na pozyskanie przynajmniej części młodych wyborców Konfederacji. Ich wybór w pierwszej turze odzwierciedlał rozczarowanie dotychczasową polityką – także polityką rządu Donalda Tuska. Potrzebne są jasne sygnały, że to rozczarowanie nie zostanie zignorowane. Potrzebne są nowe inicjatywy rządu, gdyż same słowne deklaracje nie wystarczą.
Mamy prawo do obaw i do rozczarowania, gdyż zapowiadał się znacznie lepszy wynik pierwszej tury. Nie znaczy to jednak, że stoimy na przegranych pozycjach. W Rumunii wygrał prozachodni burmistrz Bukaresztu Dan, mimo że w pierwszej turze jego prawicowy (i prorosyjski) rywal Simion miał prawie dwudziestoprocentową przewagę. Zdecydowała mobilizacja wyborców centrum i lewicy. Mam nadzieję, że tak samo będzie w Polsce.
Fot. Rafał Trzaskowski podczas spotkania z sympatykami, Sosnowiec 20.05.2025