Dwie Ojczyzny*

Kampania prezydencka 2025 zmierza do końca. Sondaże nie wskazują na wyraźnego faworyta, jak mówią niektórzy – wynik ma być na żyletki, czyli zwycięzca wygra tylko niewielką przewagą. Jak zwykle, Polska podzieliła się pół na pół. Osobiście oddam głos na Rafała Trzaskowskiego, bo sama myśl o wygranej Karola Nawrockiego burzy mój porządek moralny. W ostatnich dniach opinia publiczna zderzyła się z nowymi szczegółami jego intensywnego życiorysu (szefa IPN!), które każą się zastanowić nad tym, czy kandydatura wystawiona przez PiS nie upokarza Polaków, niezależnie od ich poglądów i światopoglądu.
A jednak politycy PiS z wielkim oddaniem bronią tej kandydatury. Dziś rano oglądałam rozmowę Konrada Piaseckiego z Jackiem Sasinem w TVN24, nie było po stronie dziennikarza takiego argumentu, który chociażby na chwilę zastanowił polityka PiS. Odpowiedź na taką postawę dali P. Sadura i S. Sierakowski, którzy jakiś czas temu przygotowali raport pt. Polityczny cynizm Polaków. Na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzili, że „polscy wyborcy traktują polityków cynicznie. Dobrze widzą ich wady i patologiczne zachowania, ale godzą się na nie, jeśli tylko popierana przez nich partia zaspokaja ich dążenia i interesy”.
Z doniesień medialnych wynika, że po staremu w kampanię Nawrockiego włączyli się księża, grożąc wiernym w czasie niedzielnych mszy ekskomuniką za niewłaściwe głosowanie w tych wyborach (strach się bać)[2].
Poparcia Trzaskowskiemu udzieliła w minioną niedzielę lewica. Wystąpienia popierających znów ubarwiła czerwonymi koralami Joanna Senyszyn, członkini „starego” SLD. Ten miły akcent nabrał już swoistej symboliki: podarowany przez Joannę żonie kandydata sznur czerwonych korali błyszczy w ostatnim tygodniu kampanii na szyi Małgorzaty Trzaskowskiej. Zauważyłam podobne odruchy po stronie lokalnych sympatyczek kandydata bloku demokratycznego w czasie przedwyborczych spotkań. Sama się również w takie wystroję, gdy będę szła w niedzielę do lokalu wyborczego.
Na koniec, ku rozwadze, przypomnę ciekawe dane, zasięgnięte z raportu Sadury i Sierakowskiego:
elektorat podstawowy PiS – 35 procent, elektorat rezerwuarowy PiS – 20 proc.; łącznie 55 proc. (chociaż dodałabym do tego jeszcze moc kazań kościelnych);
elektorat podstawowy PO – 25 procent, rezerwuarowy – 22 proc.; łącznie 47 proc.;
elektorat podstawowy Lewicy – 8 procent, rezerwuarowy –12 proc.; łącznie 20 proc.
W niedzielę każda/każdy z nas ma szansę zadecydować o przyszłości naszego kraju. To tak banalnie brzmi, ale w rzeczywistości znaczy bardzo wiele.
* Pod takim tytułem Antoni Słonimski (1895-1976) napisał w 1938 r. wiersz „Dwie ojczyzny”, a więc w okresie powszechnej faszyzacji życia publicznego w Europie i w Polsce. Autor był zwolennikiem patriotyzmu otwartego, uwzględniającego różnorodne postawy światopoglądowe, narodowości i wyznania. Za ten wiersz spoliczkował go publicznie Zygmunt Ipohorski- Lenkiewicz, oenerowski dziennikarz i poeta, który wiersz Słonimskiego uznał za szkalujący Polskę. W czasie wojny Ipohorski był dyrektorem teatrzyku „Jar”. Za współpracę z propagandą Gestapo został skazany na śmierć przez Wojskowy Sąd Specjalny. Wyrok wykonano w maju 1944 r.
[2]Trzecia zwrotka wiersza Słonimskiego brzmi znamiennie: „W ojczyźnie twojej do obcych w wierze Bóg się nie zniża, Moja ojczyzna świat cały bierze w ramiona krzyża”.