logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński
Okładka:

Eugeniusz Kabatc – świadectwo pamięci

16 listopada 2023

(Fragment dramatu „Biblioteka”)

Komisarz: Nie o partię wtedy chodziło. Kiedy wysiedliście, ty i twoi mizerni pochlebcy, na przystanku Niepodległość, nasz wagon wciąż toczył się po zaminowanym torze sprawy wspólnego królestwa Królestwa Polskiego i Litwy.

Komendant: Sprzedaliście ją bolszewikom, ja broniłem jej do końca.

Komisarz: Sami sprzedaliście ją bolszewikom! Najpierw odmawiając pomocy Denikinowi, który mógł zdusić rewolucję, a potem podpisując z nami rozbiorowy układ w Rydze!

Komendant: Ja go nie podpisywałem, Czerwony. Wykołowaliście naszych negocjatorów.

Komisarz: Sami tego chcieli, pajace! Sprzedali Białoruś za Litwę.

Komendant: Patrzcież go! (prześmiewcze do Bibliotekarza) Słyszał to pan? Czy on nie przemawia w naszym imieniu? Naszym głosem?

Bibliotekarz: Wszak jest Polakiem, panie Marszałku!

Komendant: Jesteś tego pewny? Czy w czasie naszej wojny i na plebanii w Wyszkowie też był Polakiem? (do Komisarza): Pamiętasz, co mówiłeś wtedy księdzu? Chciałbyś być czerwonym księciem w podbitym kraju.

Komisarz: Chcieliśmy czerwonej Polski, nie białej. Ale wy jak trwoga, to do Boga. I mieliście wreszcie swój cud!

Komendant: Nie było żadnego cudu, Czerwony! Po prostu wymyśliłem sposób, żeby dać wam w dupę, aż się zakurzyło!

Komisarz: Dopiero krwi się polało, Biały!

Komendant: Nasza krew była przelana za ojczyznę!

Komisarz: Za ojczyznę w Kijowie? Dużo zapłaciłeś za tę awanturę! Do dziś ludzie płaczą…

Komendant: Zapłaciłem zwycięstwem pod Warszawą!

Komisarz: A potem udławiłeś się bolszewickimi ofiarami w niewoli i swoimi pomocnikami o czarnym podniebieniu, ruskimi, petlurowcami, bałachowcami i innymi zdrajcami swoich narodów!

Komendant: Ale odstraszyliśmy bolszewików na zawsze! Powiem ci więcej, czerwony Feliksie, i od nich odstraszyliśmy wszystkich, nawet swoich, nawet socjalistów spod czerwonych, jak twój, sztandarów!

Komisarz: Ale masz armię innych zbuntowanych, do których wciąż musisz strzelać, bo domagają się tego od ciebie, czego przedtem domagałeś się ty od naszych ciemiężycieli: wolności i chleba! Ich buntu nigdy nie uśmierzysz, oni są jak drożdże społeczne. A ty będziesz się miotał między narodowcami, co zabijają twoich prezydentów, a mniejszościami, co mają w nosie wszelką polskość. I nie pomoże tu już żaden zamach stanu, co już widzisz, naczelniku państwa!

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.