logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Rzeczpospolita wielu religii

Zdzisław Aleksander RACZYŃSKI | 6 stycznia 2025
Fot. Adam Gierasimiuk

W prawie homogenicznym etnicznie i religijnie państwie, jakim jest Polska, prawosławie traktowane jest często jako nienatywny fenomen kulturowy. Cerkiewnosłowiański w większości parafii język liturgii, wschodnia obrzędowość, różny od kościołów zachodnich wystrój wnętrz świątyń, inna architektura sprawiają, że spora część Polaków, zwłaszcza niemieszkających na wschodzie kraju, skłonna jest patrzeć na prawosławie niczym na malowniczą egzotykę. Tak łatwo zapominamy, że bizantyjski obrządek religijny, liturgia słowiańska i pismo cyrylickie są obecne na ziemiach Polski co najmniej od IX wieku, a na pewno stanowiły integralną składową – polityczną, kulturową i religijną – Rzeczypospolitej w wiekach późniejszych.

Równie niezasadnym twierdzeniem, co rzekoma nierdzenność prawosławia, jest utożsamianie obecnie chrześcijaństwa ortodoksyjnego z mniejszościami narodowościowymi w Polsce. Z analizy wyników spisu powszechnego w 2021 r. wynika, że licząca dzisiaj ok. 150 tys. wiernych wspólnota prawosławnych obywateli Polski składa się, mniej więcej w równych proporcjach, z Białorusinów, Polaków i Ukraińców. To rezultat postępującej polonizacji.

W praktycznie monoetnicznej Polsce dokonuje się zubażający różnorodność kulturową kraju proces asymilacji językowej przedstawicieli innych etnosów. O ile znacząca obecność napływowej ludności ukraińskiej pozostanie trwałym elementem struktury demograficznej naszego kraju, to przyszłość innych grup językowych jest zagrożona. Zanikają narzecza poleskie, dramatycznie zmniejsza się liczba osób mówiących po białorusku. Religia pozostaje właściwie jedynym czynnikiem zachowania ich odrębności kulturowej.

Polska ma szczególny obowiązek zadbać o ochronę kościoła prawosławnego i stworzenie mu sprzyjających warunków dla funkcjonowania. Nie tylko dlatego, że tak nakazują normy prawne UE i naszego państwa. Również dlatego, że państwo polskie wciąż nie dokonało rachunku sumienia i nie naprawiło wszystkich krzywd, jakie w jego imieniu wyrządzono prawosławnym współobywatelom w minionym wieku. Akcja rewindykacji cerkwi prawosławnych w II Rzeczypospolitej spowodowała bezpowrotne zniszczenie około 150 świątyń, w tym unikatowej wartości zabytków z XVI wieku. Bezczeszczono ikony i przedmioty kultu. Upokarzano prawosławnych duchownych i wiernych.

Dzisiaj Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny na mocy ustawy z 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania cieszy się formalnie pełnią praw i wolności, a jego wierni bez przeszkód praktykują swoją religię. Jednakże w państwie, tak silnie zdominowanym przez jedną religię – rzymskokatolicką, nie oznacza to pełnej równości wyznań, zwłaszcza że konkordat z 1993 r. stwarza Kościołowi Rzymskokatolickiemu preferencyjne warunki. Wobec Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, a także wobec innych mniejszościowych związków wyznaniowych tradycyjnych dla naszego kraju, władze RP powinny prowadzić politykę pozytywnej dyskryminacji. Nie wystarczą okolicznościowe przemówienia prezydenta czy powołanie prawosławnego ordynariatu WP. Hańbę II RR mogą zmyć nie słowa, lecz czyny III Rzeczpospolitej.

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.