Rosja w krzywym zwierciadle
Robert CHEDA, Od Mongoła do Putina. Dzieje zdziczenia, wydawnictwo MataSfora, Warszawa 2023, s. 447.
Współcześni pisarze i publicyści rzadko sięgają dzisiaj po formę pamfletu jako sposób zdemaskowania obiektu swoich literackich czy analitycznych zainteresowań, a już z trudem mogę przypomnieć ambitne opracowanie, utrzymane w duchu diatryby. Robert Cheda napisał sążnistą (447 stron!), pełną pasji rozprawę, w której nie hamując języka i ostrości ocen, nie tylko obnaża mechanizmy władzy putinowskiej Rosji. Autor sięga głęboko do historii państw, które istniały w przeszłości na terytorium dzisiejszej Federacji Rosyjskiej. W swoich wywodach Cheda jest bliski poglądom Grigorija Czchartiszwiliego, rosyjskiego myśliciela pochodzenia gruzińskiego (znanego bardziej pod literackim pseudonimem Borisa Akunina), który dowodził, że państwo rosyjskie odziedziczyło strukturę, sposób funkcjonowania od Ordy mongolskiej. Wspólne dla obu form państwowości są: sakralizacja władzy, maksymalna centralizacja, mobilizacja społeczeństwa poprzez wskazywanie zagrożeń zewnętrznych i przemoc. Cheda nie powołuje się wprawdzie na Czchartiszwiliego a na polskiego badacza Feliksa Konecznego, lecz teza o kontynuacji dziedzictwa Ordy zawarta jest już w samym tytule – Od Mongoła do Putina.
Poruszanie się po tej książce wymaga od czytelnika przynajmniej ogólnej orientacji w historii powszechnej i znacznie głębszej niż licealna wiedzy o dziejach Rosji, w szczególności historii ostatnich kilkudziesięciu lat. Robert Cheda, dziennikarz, a w przeszłości oficer operacyjny polskiego wywiadu, pracujący m.in. także w Rosji, zna ten kraj nie ze słyszenia. Przedstawia czytelnikowi ogrom informacji, historii znanych i mniej znanych, szczegółów i sekretów. A wszystko to opisuje barwnym, dalekim od naukowego chłodu i dystansu tonem. Oczywiście, wśród wywodów autora znajdziemy również takie, które mogą wzbudzać uzasadnione wątpliwości badaczy, a używane przez niego określenia i kategorie nie sprostałyby zapewne wymogom naukowości. Cheda zastrzega jednak na wstępie, że jego praca ma charakter publicystyczny.
Pewna dowolność w doborze faktów, swoboda w operowaniu językiem i stylami czyni z tej pozycji bardzo interesującą lekturę, także dlatego, że wskazuje na sposób postrzegania Rosji (i możliwie konkluzje) przez polski wywiad. A o oryginalności ujęcia tematu niech świadczy fakt, że opracowanie zaczyna się od political-fiction, rozdziału pierwszego, zatytułowanego Dystopia, w którym Cheda opisuje Rosję w chwili rozpadu i krwawego zamętu, jaki powstał po upadku rządów Putina.
Recenzja ukazała się w numerze 2/2024 „Res Humana”, marzec-kwiecień 2024 r.