logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Ptaszki i ptaszyska, czyli o banalności zła raz jeszcze…

Janusz TERMER
12 lipca 2023

Beata DŻON-OZIMEK i Michał OLSZEWSKI, Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2023, 504 strony.

 

Istnieje cała wielka Biblioteka Przedmiotowa na ten temat. Od tylu już dziesięcioleci pojawiają się w historiografii, socjologii, literaturze pięknej oraz w publicystyce światowej tysięczne analizy, dyskusje i trwające nadal spory dotyczące tego tajemniczego i zagadkowego problemu. Stawiane są ciągle na nowo formułowane pytania. Jak to się stało? Jak to się mogło stać, że w XX wieku, w jednym z największych, kulturowo i gospodarczo wysoko rozwiniętym europejskim kraju (wydającym przez wieki wybitnych filozofów, artystów, kompozytorów czy pisarzy), doszło do tak powszechnego amoku – zbiorowego zaakceptowania, wręcz zaczadzenia, większości narodu totalitarną, antydemokratyczną ahumanistycznie obłędną ideologią, jaką stał się niemiecki faszyzm i hitleryzm?…

Nie jest oczywiście trudno do tej Biblioteki dzisiaj dotrzeć. Obejmuje ona między innymi wiele wybitnych dzieł sztuki pisarskiej, monumentalnej wagi dla światowej i niemieckiej literatury, jak choćby Doktor Faustus Tomasza Manna czy też dramaturgia Bertolda Brechta i proza Alfreda Döblina oraz liczne utwory kilku już pokoleń współczesnych politologów czy literatów (nie tylko niemieckich zresztą – i też nie wyłącznie europejskich). Do tego dochodzą niezliczone opracowania teoretyczne oraz wyrastające z empirycznych i szeroko zakrojonych porównawczych badań historyczno-socjologicznych, piór wybitnych historyków Jak na przykład dzieła historyka angielskiego Allana Bullocka (Hitler. Studium tyranii, Hitler i Stalin. Żywoty równoległe). Czy nadal liczne analizy historyczno-kulturowe i publicystyczne rozważania, z których wywodzi się choćby owa słynna syntetyczna fraza-myśl Hanny Arendt o banalności zła. Także wywodzące się i z innych, niż niemieckie, środowisk naukowych różnorodnej natury rozprawy (u nas np. filozofa Tadeusza Krońskiego Faszyzm a tradycja europejska czy rozważania Franciszka Ryszki Noc i mgła).

Ale Biblioteka ta obejmuje także inne ważne opisy. Nie tak może spektakularne, bo dotykające mało niby znaczących, jednostkowych zdarzeń, indywidualnych konkretów egzystencjalnych, różnorodnych prac i zapisków codziennych. Pełne przykładów pozornie nieważnych realiów życiowych, tak zwanych przyziemnych i banalnych codziennych spraw i zdarzeń. Z różnych zresztą dziedzin ówczesnej rzeczywistości czerpanych. Acz przecież ukazujące ją tym samym w nowym, bo mniej znanym, niekiedy nawet mocno zaskakującym oświetleniu. Wydobywające z tej jednostkowej perspektywy nowe, nieoczywiste i niedoceniane (często w dążeniu profesjonalistów do uchwycenia całościowego obrazu), owe same w sobie niepowtarzalne, jednorazowe fenomeny, które odsłaniają sprzeczności tamtej niepojętej epoki niemieckich, ale i – eo ipso – europejskich dziejów…

Do tego niezwykłego zbioru będzie odtąd także należeć wydana ostatnio przez Wydawnictwo Czarne potężna, ponad pięciusetstronicowa księga historyczno-dokumentalna, po reportersku dociekliwa, napisana przez dwoje polskich autorów: Beatę Dżon-Ozimek i Michała Olszewskiego Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz.

Słusznie i celnie prawi o niej Martin Pollack – austriacki pisarz, dziennikarz, tłumacz i promotor literatury polskiej – w swym do niej posłowiu. „Wstrząsająca i ważna książka. Autorzy rzucają światło na życie i pracę znanego ornitologa Günthera Niethammera. Ceniony naukowiec bez wahania i bez zastrzeżeń daje się wciągnąć w narodowosocjalistyczny aparat terroru, gotowy jest nawet służyć jako strażnik w Auschwitz, gdzie jak gdyby nigdy nic kontynuuje badania ornitologiczne. Nie był przy tym odosobnionym przypadkiem – podobnie jak on postąpiło wielu niemieckich i austriackich badaczy”. Co, dodajmy, wielu z nich skrzętnie potem ukrywało. Rówieśnicy Niethammera oczywiście się tym nie chwalili, a młodsze pokolenia nic o tym nie wiedziały. „Niethammer był promotorem mojej pracy doktorskiej – mówi jeden z jego powojennych już uczniów – w 1967 roku niczego jeszcze nie wiedziałem na temat parszywej przeszłości Niethammera w SS. Jak można pchać się do SS i tam dokumentować świat ptaków, kiedy jednocześnie na twoich oczach nazistowski terrorystyczny reżim mordował tysiące niewinnych ludzi? Jak można z powodu ambicji naukowych ignorować te zbrodnie?”.

Historia życia Niethammera (należał do rodziny jednego z największych przemysłowców niemieckich), jego ornitologicznej kariery naukowej przed- i powojennej oraz służby w SS, przeplata się w tej książce między innymi z losami polskiego więźnia z obozu oświęcimskiego. Chodzi tu o zdolnego autentystę – malarza amatora, Władysława Siwka, pracującego na zlecenie obozowej władzy (wierzącej widać w wieczną trwałość systemu nazistowskiego) nad cyklem akwarel „kolorowych i jednobarwnych temper i olejów”. Siwek dokumentował w realistyczno-naturalistyczny sposób obozową codzienność i kolejne etapy życia więźniów KL Auschwitz i KL Birkenau. Ale również i to, co dotyczyło dziedziny naszego ornitologa. Tworzył – znakomicie do dziś zachowane (w większości przypadków) – portrety ptaków, których w tym otoczeniu nie brakowało… Na które Niethammer polował z bronią palną, przeznaczając potem swoje trofea do zbiorów muzealnych albo (jak kaczki, gęsi czy łabędzie) – do paradnej kuchni z przeznaczeniem dla gości specjalnych samego komendanta obozu Rudolfa Hössa…

Wszystko to autorzy wydobywają teraz z archiwów niemieckich, austriackich i polskich oraz wszelkich innych możliwych. Badając nadzwyczaj dociekliwie i niezwykle starannie, drobiazgowo wręcz studiując złożone biografie swych bohaterów. Zarówno skomplikowane dzieje owego niemieckiego ornitologa, jak i kilku polskich więźniów. Ich krzyżujące się losy w tym wielce rozbudowanym – i przez to tak pasjonującym – reporterskim i niezmiernie poruszającym wyobraźnię wielowątkowym historycznym śledztwie materiałowym. W tej kapitalnej dla losów świata sprawie (wiadomo przecież, że to „ludzie ludziom zgotowali ten los”) narodzin owej pozornej banalności oraz swoistości rytmu codziennego funkcjonowania systemu zła w świecie ówczesnym. Acz z zarazem dyskretnie wpisanym między wiersze tej historycznej już z natury relacji, tym wielkim i nadzwyczaj istotnym pytaniem: czy wszystko, co ukazują z tak wielką dbałością dociekliwych dokumentalistów, naprawdę jest li-tylko bezpowrotnie minioną cząstką naszej przeszłości?

Doprawdy – powiadam Wam z największym przekonaniem – trzeba tę księgę koniecznie przeczytać.

 

Recenzja ukazała się w numerze 4/2023 „Res Humana”, lipiec-sierpień 2023 r.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.