logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Problem polskich samobójstw w obecnej rzeczywistości

Joanna PODEMSKA | 16 września 2023
Fot. Janusz OMIETAŃSKI

Platforma Życie warte jest rozmowy w 2022 r. opublikowała raport dotyczący zachowań samobójczych wśród dzieci i młodzieży w latach 2012–2021. Zawarte w nim dane pokazują drastyczny wzrost zachowań samobójczych w Polsce w ostatnich latach. Dane pokazują gwałtowną tendencję zwyżkową, a stosowne współczynniki w Polsce są jednymi z wyższych w Europie1. Samobójstwa stały się problemem nie tylko osobistym, ale i społecznym.

Socjologowie, ale i inne środowiska naukowe, uważają, że są one wyznacznikiem kondycji społeczeństwa. W Polsce w wyniku samobójstw umiera rocznie ponad 5.000 osób – więcej niż w wypadkach drogowych. Uznaje się je za 7. przyczynę zgonów w kraju.

Nastąpił niewyobrażalny wzrost samobójstw wśród dzieci. W ubiegłym roku życie odebrało sobie 150 młodych ludzi w wieku od 13 do 18 lat, a nawet sześcioro młodszych (7–12). Wzrost samobójstw zaobserwowano także wśród kobiet, ale problem ten dotyczy jednak przede wszystkim mężczyzn. Z 5018 samobójstw w 2022 r. – 4261 to mężczyźni. Prób samobójczych odnotowano 14.520. Uważam jednak, że statystyki te są niedoszacowane, ponieważ nie wszystkie samobójstwa są zgłaszane.

Od klasycznej definicji Émila Durkheima po współczesny
obraz samobójstwa

Kiedy Émile Durkheim w 1897 r. napisał Le Suicide (Samobójstwo. Studium socjologii – polskie tłumaczenie) nie przewidywał, jak bardzo będzie miał wpływ na całe postrzeganie rodzącej się suicydologii. Według niego „samobójstwem nazywa się każdy przypadek śmierci, będący bezpośrednim lub pośrednim wynikiem działania bądź zaniechania działania, przejawianego przez ofiarę, zdającą sobie sprawę ze skutków tego działania lub zaniechania”. Definicja ta kładzie nacisk na dobrowolne zadanie sobie śmierci, która może być aktem destrukcji lub poświęcenia. Durkheim słusznie uważał, że podstawowy mechanizm uruchamiający to zdarzenie istnieje w przestrzeni społecznej i jest związany z integracją grupy. Jego typy samobójstw: altruistyczne, egoistyczne, fatalistyczne i anomiczne wywodzą się albo z integracji, albo z dezintegracji społecznej.

W polskiej literaturze socjologicznej związanej z tym tematem prekursorem kontynuacji tej myśli był Jerzy Szacki. Socjolog Maria Jarosz wspomina, że im wyższy współczynnik śmierci samobójczej, tym silniejsza dezintegracja zbiorowości, im niższy, tym wyższa integracja i lepsza kondycja społeczna.2 Jarosław Stukan podkreśla, że durkheimowska analiza samobójstwa ociera się o nazewnictwo „samobójstwa w zarodku”. Współcześnie taki stan rzeczy nazywamy zachowaniami autodestrukcyjnymi, pod które możemy zaliczyć chociażby nasze nałogi. W obecnych czasach dość łatwo o poczucie dezintegracji społecznej, która tworzy chaos, a jak pisze Brunon Hołyst: „czysty chaos jest to brak zdolności do czegokolwiek, a więc do istnienia…”3. Ten propagator nauki suicydologii na gruncie rodzimym podkreśla, że samobójstwo nie jest ani syndromem, ani symptomem. Śmierć samobójcza nie jest też efektem indywidualnych predyspozycji do samozniszczenia, lecz zjawiskiem determinowanym przez daną sytuację, bądź zespół sytuacji, uzależnionymi warunkami, w których ona wystąpiła. Samobójstwo najczęściej jest podyktowane sytuacją społeczną, z tego względu, że człowiek według Arystotelesa jest zwierzęciem stadnym i społeczne uwarunkowania odgrywają bardzo dużą rolę.

Zakłócenia życia zdarzają się notorycznie i będą zdarzać, bowiem obecne czasy są wielkim niepokojem, niedbałością o los człowieka i jego kondycję psychiczną. Sytuacje, które go dotykają na gruncie osobistym czy lokalnym, a także globalnym, niestety nie będą sprzyjały zdrowiu. Żyjemy w czasach niepewności, niestabilności i raczej nikłej troski o nasze zdrowie, także psychiczne.

Psychospołeczne czynniki ryzyka popełnienia samobójstwa w Polsce

Współcześnie zwraca się uwagę na to, że podejście do samobójstwa należy traktować wieloczynnikowo, natomiast dużo uwagi poświęca się podejściu psychologicznemu, które upatruje przyczyn w cechach osobowości człowieka. Szczególną uwagę koncentruje się na zaburzeniach osobowościowych i problemach motywacyjnych. Cechami charakterystycznymi dla potencjalnego samobójcy są: zaburzenia osobowości, niedojrzałość emocjonalna, mała odporność na stres, reagowanie autoagresją na sytuację zagrożenia. W wyniku splotów czynników osobowych, braku kompetencji, małej motywacji dochodzi do frustracji, stresu, który może przybrać formę charakterystyczną dla przyszłego samobójcy. Wszelkie niepowodzenia powodują poczucie niemocy, obniżają poczucie własnej wartości. Nasilenie ich prowadzi do powstania kryzysu egzystencjalnego. Zdaniem Viktora Frankla, czołowego przedstawiciela nurtu egzystencjalnego w psychiatrii i twórcy logoterapii, posiadanie sensu życia przez człowieka jest koniecznym warunkiem jego samorozwoju. Natomiast współczesne badania psychiatryczne przyczyniły się do poznania wskaźników samobójstw w takich jednostkach chorobowych jak: schizofrenia, psychoza, neuroza, depresja endogenna i reaktywna4. Należy uwzględnić ważny czynnik potrzeb, motywów i przede wszystkim emocji. O alienacji jako zaburzeniu zdrowia psychicznego dużo pisał Erich Fromm. Pokazał on, że kluczowy problem dotyczący zdrowia psychicznego leży w wyobcowaniu, oderwaniu od społeczeństwa, a nawet przymusowej izolacji. Uważał, że stajemy się dla siebie i dla świata obcy. Nawiązał do nudy, ponieważ nasze ludzkie uczucia stały się abstrakcją, przestały być konkretne, a życie straciło energię. Uważał, że to nuda jest jednym z największych nieszczęść, jakie mogą spotkać człowieka. Brak motywacji do podjęcia działania powoduje bezwład, w którym człowiek czuje się bardzo głęboko przygnębiony i aby zagłuszyć ból stosuje różne środki wyciszające w postaci kłótni, alkoholu, woyeryzmu, leków uspokajających, ucieka w gry komputerowe i inne5. Udowadnia, że tam, gdzie jest nuda, jest też więcej przypadków samobójstw i zachorowań schizofrenicznych. Uważa on, że ludzie stają się melancholikami, ponieważ dysponują gorszymi mechanizmami obronnymi, co oczywiście potwierdza fakt o istnieniu osobowości suicydalnej. Edwin S. Shneidman opracował zestaw cech, który charakteryzuje osoby popełniające samobójstwo. Cechy te zostały ujęte w kategoriach:

– Cechy sytuacyjne (bodźcem jest nieznośny ból psychiczny, czynnikiem stresującym – frustracja z niezaspokojonych potrzeb psychicznych);

– Cechy wolicjonalne (dążeniem samobójców jest znalezienie rozwiązania, celem – zniesienie świadomości);

– Cechy afektywne (dominującą emocją jest poczucie beznadziejności i bezradności, wewnętrzną postawą jest ambiwalencja – postawa charakteryzująca się jednoczesnym występowaniem pozytywnego, jak i negatywnego nastawienia do obiektu);

– Cechy poznawcze (zawężenie poznawcze, wzorce myślenia, które nie potrafią wyjść poza schemat);

– Cechy relacyjne (samobójstwo jest prawem wyjścia z sytuacji, decyzja woli i prawo do autonomicznej decyzji wyzwolenia się od bólu);

– Cechy seryjne (zgodność wewnętrzna w samobójstwie dotyczy wzorców radzenia sobie z trudnościami w ciągu całego życia, decyzja o samobójstwie jest logiczna i spójna ze stylem życia i dotychczas stosowanymi strategiami radzenia sobie z przeciwnościami losu).6

Z moich obserwacji i pracy psychologa wnioskuję, że zachowania samobójcze mają tendencję do kumulowania się w rodzinach. Tam, gdzie w rodzinie generacyjnej istniał problem zachowania autoagresywnego, ryzyko wystąpienia ponownego kryzysu może zostać powielone. Być może zachowania te po części są uwarunkowane genetycznie, ale uważam, że największy czynnik ma zachowanie naśladowcze (efekt Wertera), które jest formą społecznego uczenia się i polega na odzwierciedlaniu pewnych zachowań.

Moralny wstyd jako szczególny problem samobójstw w polskich warunkach

Wiedza moralna służy utrzymaniu struktur społecznych, natomiast świadomość moralna człowieka reguluje zachowania wobec innych osób i jest praktycznym zastosowaniem w życiu. Żyjemy w państwie prawa i bezprawia, co powoduje duże rozwarstwienie się społeczeństwa. Na społeczny wymiar postrzegania moralnego duży wpływ ma instytucja Kościoła i uwikłanie jej w przestrzeni politycznej, która powinna być wolna od tego typu wpływów. Moim zdaniem, jeżeli jedna przestrzeń nachodzi na drugą, a nawet staje w symbiozie z nią, nie rokuje to dobrze. Jeżeli mamy świadomość moralną wpływania na pewne wydarzenia, to musimy uświadomić sobie fakt, że to samo zdarzenie będzie odbierane inaczej przez każdego z nas. Obiektywizm rzeczywistości w mojej ocenie nie istnieje, zawsze za opinią będą szły subiektywne konotacje indywidualnych cech charakteru, osobowości itp. Samobójstwo od zawsze było przedmiotem tabu, wstydu. Zazwyczaj w rodzinach używa się sformułowań określających ten czyn jako ucieczkę od problemów, a osobę, która targnęła się na swoje życie określano mianem wariata i klasyfikowano jako chorą psychicznie. Mit ten niestety jeszcze pokutuje i tworzy fałszywy obraz poważnych problemów. Zazwyczaj prób samobójczych dokonują osoby będące w silnym kryzysie emocjonalnym, w stanach depresji, a także osoby postawione w sytuacji bez tzw. „wyjścia”, osoby o wysokiej wrażliwości, które nie radzą sobie z zawodem miłosnym, odrzuceniem, niezrozumieniem i wszechobecną agresją w sieci, która eskaluje na rzeczywistość.

Dyskursy na temat moralności zachowań suicydentów dotyczą przeważnie oceny racjonalności, czy irracjonalności zachowania. Zazwyczaj uruchamiamy myślenie heurystyczne, pełne zniekształceń poznawczych i podchodzimy do tematu z wielką emocjonalnością i ogromną potrzebą oceniania tego typu zachowań, ale zapominamy o tym, że nieznośna sytuacja osoby w kryzysie niesie ze sobą ringelowskie zawężenie pola widzenia. Szczególnie to widać u dzieci i nastolatków zagrożonych samobójstwem. Nie widzą innych możliwości jak anihilacja siebie. Powody tej decyzji są zazwyczaj dla nich tak istotne i ważne, nabierają rangi i mocy, w której dana sytuacja jest trudna, czasami jest to rozwód rodziców, agresja szkolna, wszechobecny hejt, poczucie nieradzenia i presja narzucona z zewnątrz bycia najlepszym. Wstydem są zbyt wysokie statystyki, które obnażają niechcianą prawdę o dobrej kondycji społeczeństwa. Wstydem są samobójstwa seniorów, którzy z powodów ekonomicznych, samotności i strachu już nie próbują, ale dokonują samobójstw. Wstydem są samobójstwa osób w wieku produktywnym, które w rozpaczy nad rosnącymi wydatkami, potężnymi kwotami kredytu nie potrafią udźwignąć ciężaru utrzymania rodziny. Rodziny, która powinna być filarem siły i mocy, a która tę moc utraciła (12 samobójstw w Płocku w ciągu 1 miesiąca). I wstydem jest obarczenie wszystkich innych, tylko nie rządzących za ten stan rzeczy. Wstydem jest brak akceptacji takimi, jakimi jesteśmy, wszelka dyskryminacja, body shaming – zawstydzanie kogoś tylko dlatego, że inaczej wygląda, jest chudy, grubszy, inny, prowadzi to do poczucia wstydu. A wstydem jest polityczne ubliżanie osobom z różnych środowisk, osobom różnej orientacji seksualnej i wstydem jest brak podstawowej wiedzy na temat biologii, seksualności. Wstydem jest brak natychmiastowej pomocy osobom w kryzysie, zamykanie szpitali psychiatrii dziecięcej, brak wykwalifikowanych specjalistów, którzy w trybie natychmiastowym udzielą pomocy, ponieważ kryzys nie minie, nie odłoży się na półkę do następnej wizyty u psychiatry, psychologa, tylko będzie trwał, dopóki nić łącząca ze światem nie zostanie zerwana. Czy wobec powyższych zarzutów nadal moralnym jest ocenianie tego czynu?

Perspektywa zminimalizowania wpływu zachowań samobójczych na przyszłość

Wobec powyższych faktów działania prewencyjne, nastawione na redukowanie liczby samobójstw w społeczeństwie, powinny być kierowane do wszystkich grup wiekowych. Zapobieganie samobójstwom, zdaniem B. Hołysta, to ratowanie nie tylko ciała, ale przywracanie „obumarłej woli chęci do ziemskiej egzystencji” 7.

Atak na własne życie świadczy o wadliwym systemie wsparcia, dezintegracji rodziny i kryzysie egzystencjalnym, a nawet o zasadniczych dysfunkcjach danych systemów społecznych. Programy profilaktyczne powinny prowadzić do odwrócenia zachowań autodestrukcyjnych i wzmocnienia kruchej struktury osobowości, ponieważ mitem jest, że samobójstwa są zdarzeniem nagłym. Nagłym jest impuls, a cały proces presuicydalny może trwać długo poprzedzany czynnikami ostrzegawczymi w postaci werbalizowania, zachowania. Zdarzają się również samobójstwa bez ostrzeżenia i na te właśnie mamy niewielki wpływ, ale na razie, póki istnieje możliwość zapobiegania, to reagujmy i pozwólmy dać szansę na zmianę.

Istota tej zmiany nie tkwi w odratowaniu, ale w dalszym wspieraniu na tyle, na ile jednostka będzie umiała sobie poradzić w przyszłości. Profilaktyka zachowań samobójczych powinna wyjść z samego dołu – rodziny, bo to rodzina kształtuje dziecko, jego obraz siebie, wobec innych, daje system wsparcia w sytuacjach trudnych. Kształtuje osobowość i rozwija zainteresowania, które są czynnikiem chroniącym. Dziecko, osoba, która ma pasje, nawiązuje zdrowe relacje i zrównoważone poczucie wartości, posiada czynniki inhibitoryjne, które uniemożliwiają lub utrudniają popełnić samobójstwo. Czynnikiem buforowym jest oczywiście silna sieć wsparcia społecznego, która łagodzi stresory zewnętrzne.

W dalszym rozwoju niewątpliwie ważne są programy zapobiegania przemocy, prewencji zachowań prozdrowotnych, a także edukacji na temat zapobiegania samobójstwom. W swojej pracy spotkałam się ze strachem, kiedy chciałam wprowadzić temat dotyczący zachowań suicydalnych, a także prewencji wśród studentów. Uczyć przyszłą kadrę pedagogiczną, jak radzić sobie z zachowaniami autoagresywnymi u dzieci i młodzieży. Uznano, że mówienie o samobójstwie jest tożsame z nawoływaniem do samobójstwa. Nic bardziej mylnego, to kolejny mit, dlatego temat ten nadal jest stygmatyzowany i budzi silne kontrowersje nawet wśród kadry akademickiej. Im więcej będziemy mówić o zachowaniach suicydalnych, tym bardziej możemy uratować czyjeś życie. W okresie szkolnym, młodzieńczym, dorosłym, a także starszym zawsze mogą pojawić się kryzysy, ale istotą powinno być umiejętne radzenie sobie w sytuacjach trudnych. Wszelka psychokorekcja, psychoedukacja, sieci wsparcia, a także ogólnie możliwy dostęp do psychologów jest szansą na zrównoważenie życia i śmierci.

Samobójstwo jest ostateczną formą ukazanego żalu, beznadziei ludzi młodych, dorosłych i starszych. Dla nas żyjących jest to ważny sygnał, który jasno pokazuje, że w tym obszarze jest jeszcze wiele do zrobienia. Wszyscy, którym leży na sercu dobro każdego człowieka, powinni dołożyć starań, aby ten niechlubny stan rzeczy zmienić.

O czym mówi taka ilość podejmowanych prób samobójczych? O niewydolności systemu, o niewydolności rodziny i nas samych, o zagubieniu wszystkich, o zatraceniu się w chaosie życia na rzecz konsumpcjonizmu, perfekcyjności, wyidealizowanych ciał. Mówi nam o tym, że za bardzo odcięliśmy się od prawdziwej rzeczywistości, od prawdziwych uczuć i prawdziwych relacji, o ogromnej samotności, samotności wśród tłumu. Wskazana droga terapeutyczna jest tylko ułamkiem tego, co możemy zrobić – przede wszystkim podarować czas drugiemu człowiekowi, dziecku. To najcenniejsza z rzeczy i nic nas nie kosztuje, a może uratować komuś życie. Potrzeba szkolenia dodatkowych suicydologów jest ogromna, pomoc i wsparcie psychologów, pedagogów – niezbędne. System szkolny powinien być bardziej szczelny i uwrażliwiony na różne sytuacje. Potrzebne są programy profilaktyczne, kampanie społeczne, a przede wszystkim powinna być zapewniona natychmiastowa dostępność do lekarzy psychiatrów i psychologów.

Korzystałam m.in. z następujących prac:

Bielicki E., Psychospołeczne uwarunkowania samobójstw dokonanych, Bydgoszcz 1978.

Dominiak Ł., Między nauką a autobiografią. Samobójstwo Emila Durkheima, STUDIA SOCJOLOGICZNE 2008, 3 (190).

Fromm E., O miłości do życia, Kraków 2018.

Gmitrowicz A., Makara-Studzińska M., Młodożeniec A., Ryzyko samobójstwa u młodzieży, PZWL, Warszawa 2019.

Hołyst B., Suicydologia, Warszawa 2001

Hołyst B., Przywróceni życiu, Warszawa 1991.

Jarosz M., Samobójstwa. Dlaczego teraz?, Warszawa 2013.

Kopaliński W., Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1990.

Malicka-Gorzelańczyk H., Opinie młodzieży o samobójstwie, Bydgoszcz 2002.

Zabłocka -Żytka L. i Sokołowska E., Pomoc psychologiczna chorym somatycznie, Warszawa 2016.

www.bliskopolski.pl/samobojstwa

https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/samobojstwa-w-2022-roku-przedstawiamy-dane-policji/

www.zwjr.pl

1 A. Gmitrowicz, M. Makara-Studzińska, A. Młodożeniec, Ryzyko samobójstwa u młodzieży, PZWL, Warszawa 2019.

2 M. Jarosz, Samobójstwa. Dlaczego teraz?, Warszawa 2013, s. 9.

3 B. Hołyst, Suicydologia, Warszawa 2001, s. 25.

4 H. Malicka-Gorzelańczyk, Opinie młodzieży o samobójstwie, Bydgoszcz 2002.

5 E. Fromm, O miłości do życia, Kraków 2018.

6 L. Zabłocka -Żytka i E. Sokołowska, Pomoc psychologiczna chorym somatycznie, Warszawa 2016.

7 B. Hołyst, Przywróceni życiu, Warszawa 1991, s. 7.

Joanna Podemska – pedagog, socjolog, psycholog, suicydolog. Wykładowca w Kujawskiej Szkole Wyższej we Włocławku, psycholog w DPS i terapeuta osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi w WTZ we Włocławku. Współautorka książek, autorka artykułów z dziedziny psychologii i suicydologii.

 

Artykuł ukazał się w numerze 5/2023 „Res Humana”, wrzesień-październik 2023 r.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.