logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Podłoże i istota prawicowego populizmu

Józef DOMAGALSKI | 16 września 2023
Fot. archiwum "Res Humana"

Autorytarny populizm łączy skrajnie prawicowe nurty w sferze wartości i ideologii nacjonalistycznych z lewicowymi postulatami socjalnymi. Siły populistyczne i antydemokratyczne zyskują zwykle popularność w okresach stagnacji gospodarczej i niepewności politycznej, czego Europa doświadczyła w szczególności w latach 30. XX wieku, a w odpowiednio mniejszej skali cyklicznie w okresie powojennym, m.in. w czasie rewolt studenckich w końcu lat 60. ubiegłego wieku, w związku z kryzysem paliwowym w latach 70., czy wybuchem konfliktów narodowościowych w latach 90. po rozpadzie ZSRR i Jugosławii. Populizm zyskuje na popularności w okresach napięć politycznych i nasilenia się sytuacji kryzysowych, w tym zwłaszcza gospodarczych i społecznych, co m.in. miało miejsce w okresie załamania gospodarczego, będącego rezultatem kryzysu systemu bankowego z 2008 roku. Wybory parlamentarne w krajach demokratycznych w tych okresach zamiast koncentrować się wokół programów poszczególnych partii politycznych, często przypominają formułę referendum za lub przeciwko autorytarnemu populizmowi.

Groźne dla demokracji jest utożsamianie się sił populistycznych z wolą całego narodu i nadużywanie hasła o prawach i woli większości, przy jednoczesnym kwestionowaniu podstawowych praw obywatelskich i podważaniu oraz deprecjonowaniu praw jednostki i różnorakich mniejszości, w tym etnicznych, wyznaniowych, orientacji seksualnej itp. Obecnie, na tle napięć w Unii Europejskiej pomiędzy zwolennikami bardziej federalistycznego rozwoju a protagonistami ograniczonej integracji na bazie współpracy niezależnych państw spory zaczęły dotykać prawie wszystkich sfer życia i przybierać na sile. Otworzyło to przestrzeń dla nowych, eurosceptycznych ruchów i partii, w tym radykalnego konserwatyzmu i populizmu nawiązujących także do spuścizny rasizmu, nacjonalizmu i tęsknoty za silną władzą państwową.

Swoboda wyrażania opinii politycznych i zrzeszania się należą do zasadniczych wyznaczników demokracji. W wielu krajach demokratycznych dopuszcza się jednak możliwość wprowadzenia ograniczeń w tym zakresie, a ustawodawstwo tych krajów zawiera też możliwość delegalizacji ugrupowań politycznych posługujących się ideologiami totalitarnymi. Z formalnego punktu widzenia jest to niewątpliwie ograniczenie demokracji, chociaż motywowane nadrzędnymi celami. Powszechnie uznaje się, że państwo demokratyczne musi mieć narzędzia zapobiegania terroryzmowi, rasizmowi i tendencjom totalitarnym, a także pandemiom i katastrofom naturalnym poprzez możliwość ograniczenia swobód demokratycznych w sytuacjach nadzwyczajnych. Stosowanie tego argumentu lub wydłużenia w czasie wprowadzanych ograniczeń ponad rzeczywiste potrzeby może być i bywa wykorzystywane do umocnienia aktualnej władzy. Niemniej jednak wyznaczenie granicy: jakie środki mogą być dopuszczalne, a które przekraczają niezbędną konieczność jest niewątpliwie trudnym wyzwaniem dla demokratycznego państwa.

Liderzy populistyczni, przedstawiając się jako rzecznicy ludu uważają, że wiedzą z góry, jakie są oczekiwania zwykłych ludzi i zamiast normalnych debat i rozmów z wyborcami preferują przemawianie do narodu na wiecach, zwykle do grona zdeklarowanych zwolenników albo za pośrednictwem własnych lub podporządkowanych mediów. Populiści podważają instytucje reprezentatywnej demokracji, określając je jako wrogie wobec zwykłych ludzi siedlisko establishmentu i kontestują reguły państwa prawa posługując się iluzją możliwości odwoływania się w wielu sprawach do rzekomo jednolitej „woli narodu”. Metodą do osiągania tego celu jest bagatelizowanie istnienia w społeczeństwie ideologicznego pluralizmu i prezentowanie konfliktu pomiędzy narodem a elitami jako podstawowego i nadrzędnego.

Skrajnie prawicowy populizm posługuje się ideologią nacjonalistyczną wzniecając w społeczeństwie poczucia zagrożenia suwerenności państwowej oraz osłabienia narodowej kultury i tradycji. Celem jest wytworzenie w społeczeństwie podziału na swoich i obcych, na masy i wyalienowane elity, na krajowy i zagraniczny kapitał, na narodowe i obce, sterowane z zewnątrz media, przy czym tym pierwszym przypisuje się wszystkie cechy i wartości pozytywne, podczas gdy ci drudzy mają utożsamiać się z zagrożeniem dla tożsamości zdrowego jądra narodowej wspólnoty. Populiści atakują podstawy demokratycznego systemu, czyli wolne media, oskarżając je o pozostawanie pod obcymi wpływami, sądownictwo obwiniając o kastowość i oderwanie od spraw tzw. zwykłego człowieka, a instytucje międzynarodowe o wtrącanie się w wewnętrzne sprawy kraju. Egzemplifikacją takiego działania jest niechętny, a niekiedy wręcz wrogi stosunek prawicowego populizmu do integracji europejskiej. Siły te, pod pozorem przywrócenia władzy narodowi, dążą w rzeczywistości do umocnienia własnej pozycji i centralizacji swojej władzy.

Skrajnie prawicowy populizm w dzieleniu społeczeństwa posługuje się często propagandą nienawiści, stosowaną z powodzeniem przez nazistów w hitlerowskich Niemczech. Niemiecki lingwista żydowskiego pochodzenia Victor Klemperer dokonał analizy zmian znaczenia i zabarwienia słów podczas totalitarnych rządów nazistów, zmian, które następowały stopniowo i podobnie jak arszenik podawany w małych dawkach były przyjmowane przez społeczeństwo niezauważalnie, ale po pewnym czasie trucizna zaczęła efektywnie działać. W jego ocenie, nazistowski terror i Zagłada nie byłyby możliwe bez stale powtarzanej propagandy nienawiści. Propaganda autorytarnych i totalitarnych reżimów zwalcza chronione konstytucyjnie prawa i wartości będące podstawą społeczeństw demokratycznych, stąd dążenia do rewizji lub reinterpretacji konstytucji. Propaganda nienawiści ma bowiem służyć jako uzasadnienie i środek do zepchnięcia określonych grup do drugiej kategorii albo nawet całkowitego ich wykluczenia ze społeczeństwa.

Jak podkreśla szwedzki pisarz i krytyk literacki Ola Larsmo1, działanie propagandy nienawiści ma w krótkiej perspektywie zastraszyć społeczeństwo i skłonić faktycznych i potencjalnych przeciwników do autocenzury, a w dłuższej ma na celu wykluczenie określonych mniejszości i grup, jak np. Żydów, muzułmanów, mniejszości seksualnych, czy aktywistów feminizmu ze społeczeństwa oraz zanegować ich prawo do bycia równoprawnymi obywatelami. Autor konstatuje, że wprawdzie propaganda nienawiści nie prowadzi automatycznie do ludobójstwa, jednak wszystkie przypadki tej zbrodni w historii były poprzedzone kampaniami nienawiści2. Siły autorytarne i populistyczne zarówno o podłożu nacjonalistycznym, jak o zabarwieniu socjalno-konserwatywnym lub lewicowym, bazują w mniejszym stopniu na konkretnych założeniach ideowych, a bardziej na odczuciach społecznych oraz na podsycaniu i wykorzystywaniu poczucia zagrożenia i niepewności o przyszłość tworząc iluzję wspólnoty poszkodowanych i wykluczonych w kontraście do wyalienowanych elit. Niekiedy takie działanie może inspirować do działań przestępczych, w tym o podłożu rasistowskim wobec jednostek i grup uznawanych za pozostających, przynajmniej według kryteriów określanych przez te siły, poza narodową wspólnotą3.

Poważną wątpliwość wzbudza, czy państwo przesiąknięte ideologią nacjonalistyczną, w którym pierwiastek narodowy stanowi podstawę funkcjonowania aparatu państwowego, może spełniać kryteria demokratyczne. Nacjonalizm prowadzi bowiem do utożsamiania narodu z państwem, a pogłębianiu tego procesu służą propagowane mity historyczne, symbole, rytuały i praktyki mające na celu scalanie wspólnoty narodowej wokół tych wartości. Ideologia nacjonalizmu stawia poza nawiasem wspólnoty narodowej mniejszości narodowe, a często także religijne i inne węższe grupy. Hasło o chrześcijańskim dziedzictwie Europy jest wykorzystywane do uzasadnienia uprzywilejowywania religii i kościołów chrześcijańskich jako sprzymierzeńców ideologii nacjonalistycznej, co prowadzi wprost do sprzęgania interesów państwa i Kościoła, a każde wystąpienie przeciwko jednemu z tych członów jest traktowane także jako atak na drugi. Charakterystyczne jest jednak, że ze spuścizny chrześcijaństwa czerpane są wybiórczo tylko te wątki, kiedy religia i Kościół rzeczywiście służyły umacnianiu ducha narodowego, języka ojczystego i tradycji, natomiast całkowicie pomijane są te fragmenty historii, które świadczą o ciemnych stronach chrześcijaństwa w rozwoju cywilizacji, w tym także o antypaństwowych działaniach przedstawicieli Kościoła. Ponadto zapomina się o wkładzie judaizmu, islamu oraz tradycji wolnomyślicielstwa w budowie tożsamości społeczeństwa i identyfikacji europejskiej. Nacjonalizm jest ideologią bazującą na budowaniu jedności narodowej z wykluczeniem ze wspólnoty wszystkich osób niemieszczących się w stereotypie patriotyzmu i niemal całkowicie usuwa ze słownika pojęcie społeczeństwa. W tym sensie nacjonalizm jest niewątpliwie ideologią antyhumanistyczną, wykluczającą i spychającą różne grupy społeczne do podrzędnych i podporządkowanych ról w państwie.

Demokracja z natury rzeczy jest heterogenna, opiera się na poszanowaniu różnorodności w społeczeństwie i konkurencji sił politycznych w państwie w ramach konstytucyjnie określonych reguł. Demokracja jest jednak takim systemem politycznym, który – jak dowodzą przykłady z historii – może zostać zniesiony w zgodzie z prawem także w krajach o długich tradycjach demokratycznych. Populizm z reguły nie występuje wprost przeciwko demokracji i nie głosi haseł o zmianie ustroju, natomiast posługuje się postulatem potrzeby zmian i ulepszenia systemu. Nacjonalistyczny populizm nie ucieka się bez potrzeby do użycia siły i represji, lecz uzyskawszy władzę w drodze demokratycznych wyborów stopniowo i systematycznie wykorzystuje demokratyczne instytucje i mechanizmy do demontowania samej istoty demokracji, m.in. poprzez wprowadzanie praw i reguł sprzyjających partii rządzącej, a niekorzystnych dla opozycji. Tak więc upadek demokracji i demontaż państwa prawa może dokonać się niekoniecznie poprzez wojskowy pucz, zamach stanu lub wojnę, lecz także poprzez niekiedy prawie niezauważalne działania z wykorzystaniem metod propagandy nienawiści do podważania i atakowania instytucji państwa prawa, niezależności sądownictwa, adwokatury i mediów oraz podstawowych praw i wolności. Autorytarny populizm bazuje na dychotomii: my – wspólnota narodowa i oni – wyalienowane elity, kierujące się wyłącznie swoimi partykularnymi interesami oraz na prostych objaśnieniach niepowodzeń i sytuacji życiowej członków wspólnoty i przerzucaniu winy za nie na liberalne lub inne elity rządzące. Poparcie udzielane siłom populistycznym może wynikać z powyższych przyczyn, ale może być także wyrazem protestu i niezadowolenia z funkcjonowania systemu demokratycznego.

Problemem dla demokracji jest sytuacja, gdy duża część wyborców nie czuje się reprezentowana w polityce, co z jednej strony pogłębia ich niechęć do udziału w wyborach, a z drugiej czyni podatnymi na wezwania ugrupowań autorytarnych, populistycznych i tzw. partii protestu. Większa frekwencja wyborcza powoduje, że reprezentacja w parlamencie bardziej odzwierciedla układ sił w elektoracie. Mniejsza część społeczeństwa pozostaje wtedy poza systemem, co z definicji winno być dla demokracji korzystne. Ta część społeczeństwa, która jest w dużej mierze pasywna i negatywnie nastawiona do rządzących elit jest bardziej skłonna do identyfikowania się z głosicielami populistycznych haseł, którzy w jej ocenie, wyrażają wolę i interesy ludu.

Czynnikiem sprzyjającym odrywaniu się elit partyjnych od szeregowych członków i struktur lokalnych stało się uniezależnienie się partii politycznych od składek partyjnych dzięki systemowi finansowania partii ze środków publicznych. W partiach politycznych następuje rozbudowa profesjonalnych struktur, ośrodków eksperckich i PR kosztem zanikania wewnątrzpartyjnej demokracji. Wzmacnia się pozycja liderów partyjnych, co skutkuje tym, że partie przyjmują coraz bardziej wodzowski charakter. Partie populistyczne, które występują chętnie w imieniu narodu, w rzeczywistości same są często centralnie sterowane i mają struktury dużo bardziej niedemokratyczne niż tradycyjne partie. Poparcie dla nich w pewnej mierze nie wynika z autentycznej chęci wyborców oddania im władzy, a raczej jest wyrazem antysystemowego protestu i niezadowolenia z polityki tradycyjnych partii. Na zjawisko ograniczonej demokracji, gdy w miejsce przestrzegania niezbywalnych praw jednostek władza koncentruje się i usprawiedliwia swoje działania potrzebami całego społeczeństwa wskazywała Madeleine Albright. Taka władza respektując oczekiwania większości jest w tym sensie demokratyczna, aczkolwiek ograniczona, bowiem nie zważa na interesy mniejszości. Przykładem takiej władzy są Węgry Viktora Orbana, gdzie większość jest tożsama z jego partią Fidesz, a w roli wrogów są przedstawiani cudzoziemcy. Nota bene Viktor Orban sam podważa pryncypia liberalnej demokracji twierdząc, że demokracja nie musi być koniecznie liberalna. Ten sposób myślenia jest bez wątpienia nietolerancyjny i przypomina jak echo szowinistyczny nacjonalizm, kiedy przed stuleciem Mussolini dochodził do władzy4.

Kraje o tendencjach autokratycznych wykorzystują mechanizmy kontroli przepływu informacji w Internecie do zwalczania i szkalowania opozycji, próbując wpływać na opinię publiczną i wybory w innych krajach poprzez dezinformację, działania hakerów i fabryki trolli. W tym procederze niekiedy uczestniczą także upolitycznieni przedstawiciele państwowej administracji. Podobnie jak przed laty kraje autorytarne próbowały odciąć społeczeństwa od dostępu do niezależnej, zewnętrznej informacji poprzez zagłuszanie rozgłośni zagranicznych i zakazy instalowania anten satelitarnych, dzisiaj stosują metodę blokowania dostępu do niektórych globalnych stron internetowych, bądź nawet wprowadzenia alternatywnego Internetu. Ma miejsce nasilające się zjawisko relatywizowania prawdy i faktów, a także stosowania wprost metody fałszowania rzeczywistości. Niesie to z sobą zjawisko powiększającej się liczby ludzi niezainteresowanych w ogóle wiadomościami serwowanymi przez media, głównie ludzi młodych oraz grupy społecznej o niskim poziomie wykształcenia. W konsekwencji pogarsza się w społeczeństwie stan wiedzy o polityce oraz osłabieniu ulegają bodźce do udziału w demokratycznych procesach.

W atmosferze tzw. post-prawdy szybko następuje obniżenie wszelkich standardów etycznych sprawowania władzy, czemu towarzyszy także wzrastające przyzwolenie i zrozumienie części społeczeństwa dla zjawisk korupcji politycznej, przekupstwa elektoratu, nepotyzmu i cynizmu w polityce, przy równoczesnym pogorszeniu się możliwości pociągania do odpowiedzialności osób sprawujących władzę. Zagrożeniem dla demokratycznego porządku jest przyzwolenie społeczne i brak reakcji władz na fale hejtu i realne groźby wobec przeciwników politycznych, w tym co gorsze inspirowane i podejmowane przez struktury, ośrodki i media związane lub podporządkowane władzy państwowej, co stanowi już ewidentne sprzeniewierzenie się regułom demokracji i stwarza ryzyko załamania się jakiegokolwiek dialogu w społeczeństwie. Nie ulega wątpliwości, że w systemie demokratycznym państwo powinno z mocy prawa reagować na tego typu zjawiska, a jeśli tego nie czyni, wówczas trudno je nadal zwać demokratycznym.

W wyborach prezydenckich w USA w 2016 roku szermującemu hasłami populistycznymi Donaldowi Trumpowi udało się zdominować innych kandydatów Partii Republikańskiej i uzyskać jej nominację, a następnie zmobilizować mniej wykształconą część społeczeństwa do udziału w wyborach i ukierunkować jego niezadowolenie przeciwko Hilary Clinton, utożsamianej z elitami. Uderzenie propagandowe ekipy Donalda Trumpa było skierowane także przeciwko różnym komponentom społeczeństwa obywatelskiego w USA. Tradycyjni wyborcy demokratów pogrążyli się natomiast w apatii, ulegając częściowo także populistycznym hasłom. Również w niektórych krajach europejskich siłom populistycznym udało się skanalizować niezadowolenie społeczne przeciwko establishmentowi i generalnie przeciwko rządzącym politykom i tradycyjnym partiom politycznym. Nacjonalistyczno-populistyczna szwedzka partia Sverige Demokraterna wykorzystała obawy społeczne związane z masowym napływem imigrantów do Szwecji w połowie drugiej dekady XXI wieku, podsycając poczucie niepewności na rynku pracy i zagrożenia narastającą przestępczością oraz obawy o jednolitość kulturową Szwecji.

Wzrost poparcia dla nacjonalistycznych, populistycznych i autorytarnych ugrupowań w Europie i w USA wywołuje zaniepokojenie sił demokratycznych i liberalnych w Szwecji i staje się w coraz większym stopniu przedmiotem debaty publicznej. Kristina Persson nawołuje, że również Szwedzi powinni pamiętać o maksymie, że budowa demokracji wymaga czasu i odwagi, ale bardzo mało potrzeba by ją zburzyć5. Na potrzebę stałej troski o stan demokracji zwróciła uwagę grupa szwedzkich intelektualistów, którzy zainspirowani debatą na łamach dziennika „Dagens Nyheter” pt. Stare partie hamują konieczną odnowę opracowali i wydali w 2018 roku poradnik dla demokratów, w którym wskazują, co jednostki winny czynić, aby chronić demokrację6. Ów swego rodzaju podręcznik, rozprowadzony wśród organizacji pozarządowych, kształceniowych i tzw. uniwersytetów ludowych został pomyślany jako przydatna pomoc m.in. przy organizacji różnych kursów i seminariów. Jednym z celów tej akcji było uświadamianie społeczeństwu, że przyczyny pogorszenia sytuacji życiowej leżą nie w imigrantach, lecz w nierównym podziale dobrobytu, atakowi na prawa i wolności obywatelskie oraz pogrzebaniu państwa dobrobytu przez siły neoliberalne. Wskazywanie bowiem na imigrantów, jako przyczynę niepowodzeń i trudności, podkreślają autorzy podręcznika, wywołuje iluzję jakoby samemu przynależało się w skali globalnej do uprzywilejowanej grupy, podczas gdy w rzeczywistości mury i przeszkody powstają w ramach miast, szkół oraz odmiennych dróg karier i awansu zawodowego. Zamiast obarczać winą imigrantów za swoje problemy, winno się żądać lepszego podziału wspólnego dobra i poprawy warunków dla wszystkich. Autorzy wskazują na możliwości, jakie dla społeczeństwa stanowi imigracja i podkreślają, że demokracja rzeczywiście jest w niebezpieczeństwie, ale nie z powodu imigracji, lecz rodzącego się faszyzmu i rasizmu7.

Na wzrastające słabości szwedzkiej demokracji, takie jak znaczący spadek członkostwa w partiach politycznych, nasilającą się segregację w społeczeństwie, rosnące nierówności pod względem wykształcenia i dochodów wskazała też książka Ludowładztwo w czasach strachu z 2017 roku8. W ocenie autorów, w obronie demokracji nie chodzi tylko o instytucje, lecz o odpowiedzialność jednostek za wykazanie się własną, aktywną obywatelskością. Wszystkie autorytarne reżimy mają bowiem swoich urzędników gotowych realizować decyzje władzy, jednak obecnie zapotrzebowanie na indywidualną, profesjonalną etykę jest duże, a „wybór Donalda Trumpa mógł być budzikiem, którego potrzebował cały zachodni świat”9.

1 Zob. art. O. Larsmo Vad är hatsprćk? w: pracy pod red. J. Bengtsson, I. Carlberg, H. Sjöberg Du blir vad do säger, Stockholm, Norstedts, 2021, s. 78–79.

2 Tamże art. O. Larsmo Vad är hatsprćk? s. 79–80.

3 Przykłady takiego oddziaływania można dostrzec np. w nagonce medialnej i w konsekwencji zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w styczniu 2019 r., ataku w komunikacji miejskiej na profesora mówiącego po niemiecku, brutalizacji hejtu w Internecie, postępowaniu tzw. kiboli, czy w niektórych hasłach podczas różnych manifestacji i pochodów. 4 Zob. M. Albright Fasism, en varning, s. 183.

5 Zob. art. K. Persson Folkbildning 2.0 w: Handbok för demokrater s. 133.

6 Zob. De gamla partierna bromsar den nödvändiga förnyelsen „Dagens Nyheter” z. 3.10.2017 r., w: Handbok … s. 8.

7Zob. art. M.Armiero Den fattige, den rike och invandraren w: Handbok …, s. 14–15, 17, 21.

8Zob. wstęp O. Larsmo, S. Sörlin, E. Åsbrink Handbok … s. 8.

9Zob. O. Wästberg i D. Lindvall Folkstyret i rädslans tid, s. 207.

Artykuł ukazał się w numerze 4/2023 „Res Humana”, lipiec-sierpień 2023 r. Tekst jest przedrukiem z numeru 2/2023 kwartalnika „Zdanie”.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.