Po debacie Trump – Harris
Wyrażenie nie zmienia się koni w połowie rzeki, które datuje się od wojny secesyjnej i jest przypisywane Abrahamowi Lincolnowi, było wielokrotnie wykorzystywane nie tylko w kampaniach prezydenckich. W roku 2020, w samym środku globalnego kryzysu gospodarczego, portal MarketWatch wezwał prezydenta Obamę do niezmieniania koni i pozostawienia Bena Bernanke na stanowisku prezesa Rezerwy Federalnej, tak „aby pomógł przetrwać kryzys finansowy”. Niektórzy eksperci uważają także, że wezwanie do niezmieniania koni w sytuacji, gdy sondaże pokazywały, że wyborcy bardziej niż czymkolwiek innym byli zaniepokojeni globalnym terroryzmem i bezpieczeństwem USA, pozwoliło George’owi W. Bushowi pokonać Johna Kerry’ego w walce o drugą kadencję.
Nie należy się zatem dziwić, że retoryka wojny, której Trump użył po raz pierwszy w czasie pandemii, jest konsekwentnie przez niego stosowana. Pozycjonuje on siebie jako prezydent, który sprawy wojny – niezależnie, czy dotyczy to granicy z Meksykiem, wojny w Ukrainie, czy rozszerzającego się konfliktu na Bliskim Wschodzie – załatwia w 24 godziny.
Jednakże, jak wiemy z praktyki, zasada niezmieniania koni nie działa w 100 procentach. Dowodzi tego historia prezydenta Herberta Hoovera, którego zwolennicy starali się przedstawiać jako kogoś w rodzaju przywódcy z czasów wojny, który walczył z Wielkim Kryzysem. Niestety, wielu wyborców to właśnie jego za kryzys obwiniało; skandowali: zmień konie, bo utoniesz.
Joe Biden jest jedynym urzędującym prezydentem w historii USA, który zrezygnował z kandydowania po tym, jak został domniemanym kandydatem. Jego decyzja o ustąpieniu w lipcu 2024 r. była tym bardziej zdumiewająca, że wygrał już prawybory. Bezprecedensowa w całej historii USA decyzja Demokratów, aby zmienić konie w połowie przeprawy przez rzekę, była przedmiotem olbrzymich emocji. Jest i na długo pozostanie przedmiotem różnych ocen i analiz. Przyniosły wzrost zadowolenia i zaangażowania wyborców – ostatnie badania wskazują, że około 52 proc. zwolenników Harris wyraża zadowolenie z kandydatów na prezydenta, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu z osiemnastoprocentowym wskaźnikiem zadowolenia wśród zwolenników Bidena w lipcu przed zmianą. Według PEW Research zarówno zwolennicy Harris, jak i Trumpa wykazują duże zainteresowanie wyborami, a 76 proc. zwolenników Harris uważa, że wynik wyborów jest kluczowy. Przed nami oczywiście jeszcze długofalowe analizy realnych skutków faktycznego wyniku wyborów w dniu 5 listopada.
Pozytywne zmiany przyniosło także ukierunkowanie kampanii na strategię przez Krajowy Komitet Partii Demokratycznej (DNC), który opublikował obszerną platformę wyborczą obejmującą kluczowe kwestie: gospodarkę, zmiany klimatyczne; opiekę medyczną i ochronę zdrowia, poprawę dostępności do tanich mieszkań itd. Wybór kandydata na wiceprezydenta, który uzupełnia Kamalę Harris, ale jej nie przyćmiewa, także wydaje się mądrym posunięciem. Jej apel do młodszych wyborców, mniejszości i kobiet może dać jej przewagę, zwłaszcza w kluczowych stanach wahadłowych ze znaczną liczbą głosów elektorskich.
Harris jest także pozytywnie postrzegana jako dobry wzór do naśladowania. Jest pragmatyczna i twardo stąpająca po ziemi. Docenia się jej inteligencję i bystrość umysłu. Ma zdecydowaną przewagę w stosunku do Trumpa w kwestiach społecznych, takich jak aborcja i prawa reprodukcyjne kobiet. Ma też znaczne poparcie wśród różnorodnych grup etnicznych, zwłaszcza wśród Afroamerykanów i społeczności azjatyckich. Wśród przypisywanych jej słabości w odniesieniu do polityki wewnętrznej jest brak przekonania do jej zdolności do podejmowania dobrych decyzji gospodarczych. Zdolność tę dostrzega tylko 45 procent wyborców.
Opinie na temat jej zdolności do zarządzania polityką międzynarodową, radzenia sobie ze złożonymi globalnymi problemami i kryzysami, są podzielone. Harris weszła do Białego Domu ze stosunkowo niewielkim doświadczeniem w polityce zagranicznej w porównaniu ze swoimi poprzednikami. Niektórzy krytycy twierdzą, że nadal brakuje jej głębokiej wiedzy, która wynika z dziesięcioleci doświadczenia. Pomimo jej prestiżowych stanowisk prokurator generalnej stanu Kalifornia czy wiceprezydenta USA niektórzy wyborcy nadal czują, że nie znają jej wystarczająco dobrze. W opinii wielu analityków Harris musi jeszcze nawiązać silne relacje z kluczowymi postaciami międzynarodowymi, takimi jak np. przywódcy Turcji czy Arabii Saudyjskiej, a szybkie i skuteczne zbudowanie tych relacji będzie kluczowe dla sukcesu jej prezydentury.
Donald Trump ma solidną i lojalną bazę szczególnie wśród białych wyborców oraz osób zaniepokojonych imigracją, wojną, kwestiami bezpieczeństwa i gospodarką. Jest postrzegany jako silny i kompetentny w kwestiach gospodarczych. Pięćdziesiąt pięć procent wyborców jest przekonanych o jego zdolności do podejmowania dobrych decyzji w obszarze polityki gospodarczej. Posiada znaczne zdolności, kompetencje i możliwości w zakresie dominowania przekazu medialnego i utrzymania wysokiego poziomu zaangażowania swoich zwolenników. Umie sprawnie wykorzystywać kontrowersje i dramatyczne w wyrazie fake news dla utrzymania wysokiego poziomu widoczności. Jednakże w porównaniu z Harris osiąga niższe wyniki przy ocenie cech osobistych, takich jak bycie dobrym wzorem do naśladowania, uczciwość czy wiarygodność. Przeciwko Trumpowi działa również jego własne oręże starczego wieku, którego używał wobec Joe Bidena.
Niekontrolowany styl i kontrowersyjna retoryka Trumpa zawsze stanowiły i nadal stanowią obosieczny miecz. Konsoliduje i dodaje energii jego bazie, ale może również zrażać inne grupy wyborców. Najlepszym dowodem będzie skutek działań TikToka i szalejącego na nim filmiku Eat the Cat – „zjedz kota”. TikTok to narzędzie o wielkiej sile dla generacji Z. Skutki reakcji wyborców na treści promowane na tej platformie mogą być bardzo niekorzystne dla Donalda Trumpa. Jeśli nie dostosuje swojego podejścia, może dość szybko stać się swoim najgroźniejszym wrogiem – zwłaszcza w starciu z taką konkurentką, jak Harris, atrakcyjną nie tylko dla generacji Z, ale i dla szerszej grupy demograficznej.
Mimo wielu pozytywnych sygnałów sondażowych, będących skutkiem zmiany koni, wyścig pozostaje bardzo wyrównany. Sondaże nadal pokazują zaciętą rywalizację między Harris a Trumpem, a ostateczne powodzenie strategii Demokratów będzie z jednej strony zależało od ich zdolności do utrzymania entuzjazmu wyborców i skutecznego komunikowania swojego programu niezdecydowanym wyborcom, a z drugiej — od tego, aby byli to wyborcy w tych stanach, które razem dostarczą magiczne 270 głosów elektorskich.