logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Niezmienne przypadłości władzy autokratów

Daniel SAMOTUS ZBYTEK | 21 marca 2023

Totalitaryzm i autorytaryzm mają antenatów w przeszłości, nawet odległej. Władza sama w sobie była najistotniejsza już dla rzymskich cesarzy. Rządząca elita nie realizuje jakiegokolwiek programu, który mógłby w najmniejszym stopniu zaszkodzić pozycji władcy i jego akolitów. Za wszelką cenę, kosztem zdrowia i życia poddanych, których tumani się twierdzeniem, że są dla niej najważniejsi, manipuluje się masami w imię interesów jedynej właściwej partii i jej wodza. Jedna partia, jeden władca, jeden naród – to odwieczne marzenie autorytarnych władców. Niestety podzielane przez masy spragnione władcy. Autorytarny władca, aby sprawnie wypełniać marzenie mas (i je kontrolować), musiał mieć zastępy wykonawców gotowych wykonać każde polecenie czy życzenie ich pana. Tak jest dziś, w XXI wieku, tak było i w przeszłości.

Edykt cesarski bizantyjskiego bazyleusa Teodozjusza I wprowadzający chrześcijaństwo jako fundament doktryny politycznej autorytarnej władzy z roku 380, będący także preambułą Kodeksu Justyniana (659 CE), określił zasady jedynowładztwa: „Jest Naszą wolą, by wszyscy ludzie podlegający Naszej Łaskawości wyznawali religię, którą święty Piotr, Apostoł, przekazał Rzymianom (…). Zarządzamy przeto, aby osoby wyznające tę prawdę nosiły imię prawowitych chrześcijan. Reszta ludności, osądzona przez nas jako szwankująca na umyśle (dementes vesanosque), podlegać będzie infamii (…) Czeka ich najpierw kara boża, a następnie i nasza niełaska, którą im zgodnie z wolą Boga okażemy” (Cod. Theod., XVI. 1.2; Cod. Just. I 1.1).

Takie były początki ustanowienia chrześcijaństwa w wydaniu nicejskim jako religii państwowej w największym i najbogatszym państwie wczesnośredniowiecznej Europy – Cesarstwie Wschodniorzymskim. Wybór tej odmiany chrześcijaństwa miał charakter politycznie pragmatyczny. W okresie panowania obu ww. cesarzy (bazyleusów po grecku) istniała ponad setka różnych odmian, sekt chrześcijaństwa. Niektóre z nich prowadziły nie tylko agitację religijną, ale założyły osobne państwa. Szczególnie niebezpieczni byli wyznawcy judaizmu, mający nie tylko ogromne poparcie mas w Cesarstwie, ale też w kilku pogranicznych krajach, których władcy przyjęli judaizm jako religię państwową. Dla Teodozjusza i Justyniana chrześcijaństwo nicejskie miało jednak istotną zaletę – miało biskupów i księży, będących pośrednikami między masami a bogiem, którego reprezentantem był cesarz. Mogli oni stanowić podstawową kadrę do realizacji polityki władcy. Jak wiemy dzisiaj, mieli rację.

Porównywanie średniowiecznego państwa do państw współczesnego świata wydawać się może niezbyt adekwatne – ale pamiętajmy, że strategię politycznej manipulacji masami ludzkimi, z tragicznym skutkiem dla ludzi, stosowali i bazyleusowie w IV wieku, i masowi mordercy w XX wieku – Stalin, Hitler, Pol Pot, by wymienić tylko tych najbardziej znanych. Manipulacja zaczyna się od relatywnie drugorzędnych spraw, łamiących istniejące prawo i niezależne instytucje: ujednolicenie religii, niszczenie własności oraz kultury innowierców i niepokornych, więzienia i obozy pracy dla innych, aż po masowe mordowanie „innych”, niezaliczanych już do „swoich”.

Żyjemy obecnie w Polsce, państwie autorytarnym, którą rządzi jeden wódz poprzez swoich wiernych, choć tępych (to ich zaleta dla wodza) wykonawców. Niestety, to początek drogi do upodlenia ludzi. Ewidentne jest, że zarządzanie państwem idzie coraz gorzej. Totalna zapaść przemysłu, szkolnictwa, służby zdrowia…

Tragiczny stan służby zdrowia jest niedostrzegany. Wiemy, że jest zła, ale co jest złe i dlaczego tak się dzieje, schodzi dziwnie na drugi plan. Większość Polaków uważa, że lekarze są bardzo dobrze opłacani. Młodzi i wykształceni wyemigrowali lub dorabiają na Zachodzie i finansowo też mają się dobrze. Nikt nie zwraca uwagi na dramatyczny fakt – w Polsce jest najwyższa śmiertelność w Europie. Jako przyczynę podaje się COVID oraz fakt nadmiernego skoncentrowania się na zwalczaniu pandemii kosztem chorych na inne przypadłości. To prawda, ale jak to często bywa, ta prawda ukrywa znacznie istotniejszy problem – tragiczną dezorganizację służby zdrowia. Ze szpitali, nawet tych o dotychczas wysokim poziomie, ucieka kadra najlepszych, zdolnych i doświadczonych lekarzy. Pozostają młodzi, często krótko po studiach. A dobrym lekarzem nie staje się wraz z uroczystością uzyskania dyplomu. To mozolna, wieloletnia nauka i zawodowa praktyka tworzą prawdziwego lekarza tak jak i doświadczenie przekazywane przez starszych, doświadczonych. To także kwestia dobrej organizacji ich pracy – i tu jest pies pogrzebany! Za organizację szpitali, systemu dostaw, administrowanie całym systemem zabrali się nominaci przewodniej partii, bez jakiejkolwiek wiedzy, najczęściej frustraci, „nareszcie” osadzeni na stołkach, na które ich zdaniem od dawna zasługują. Partia, której to zawdzięczają, jest w tych warunkach najważniejsza, zrobią wszystko, aby elita partyjna była z nich zadowolona. Zrobią wszystko, czegokolwiek ona sobie życzy. Dobre leczenie, koszt zdrowia pacjentów nie ma tu jakiegokolwiek znaczenia.

Władza autokraty, z zasady uznawanej przez niego i realizatorów jego woli, jest nieomylna. Przykład mamy w Polsce w ostatnich dniach. Polska tonie w zbożu – rząd pozwolił bez kontroli sprowadzić co najmniej 3 miliony ton zboża z Ukrainy. To tytuł artykułu z „Gazety Wyborczej” z 4 kwietnia 2023 r. Polska nie potrzebowała jakiegokolwiek importu, ubiegłoroczna produkcja pokrywała potrzeby krajowe i umożliwiała znaczący eksport.

Ktoś zarobił ogromne pieniądze na ewidentnym oszustwie. Henryk Kowalczyk stwierdził, że to wina Unii, bo zniosła cła i tym samym dodał ważny argument „Gospodarzowi” – jak nazywają szefa PiS w „Tygodniku Powszechnym” – w jego antyunijnej krucjacie. Kowalczyk przestał być ministrem rolnictwa, zastąpił go pisowski polityk z drugiego szeregu, a były minister pozostał wicepremierem zwolnionym od uciążliwych sporów z wieśniakami. Ci mają winowajców podanych na tacy, mogą spokojnie głosować na PiS. Wieś została zmanipulowana w imię zbliżających się wyborów.

Manipulacja tłumem ma odwieczną tradycję, równie skuteczną dziś, jak i 1600 lat temu. „Gospodarz”, wódz narodu nad Wisłą, obronił Polaków przed Europą, zgodnie z interesem Rosji i swoim własnym. Jak długo jeszcze?

Felieton ukazał się w numerze 3/2023 „Res Humana”, maj-czerwiec 2023 r.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.