Milczenie owieczek?
Lewica zapowiedziała natychmiastowe ponowne wniesienie do laski marszałkowskiej projektu ustawy dekryminalizującej pomoc w przerwaniu ciąży.
Jestem „za”.
Przypomnę, że w prawne ramy tego „przestępstwa” sfanatyzowana polska prawica wpisała nawet… udostępnienie kobietom tabletki (!).
Ten zwariowany taniec wokół prawa dopuszczającego przerywanie ciąży trwa w Polsce od 1989 roku. Czas zamienić ciemniackie łubu-dubu na prawo dostosowane do współczesnych ram życia. Przez ponad trzydzieści lat konfliktotwórczych bijatyk politycznych urodziła się nowa generacja kobiet i mężczyzn, która zdecydowanie sprzeciwia się zaglądaniu Kościoła hierarchicznego i radykalnej prawicy do łóżek ludzi dorosłych. Zwłaszcza młode Polki sprzeciwiają się nakazom etyki katolickiej, dotyczących sfer ich intymności seksualnej. To właśnie im należy się poselska determinacja w dążeniu do zmiany prawa. Kręgi kościelne są w tym przypadku bezkompromisowe i to nawet w obliczu śmierci kobiet-ofiar pisowskiego prawa i politycznego oportunizmu. W imię czego ludzie reprezentujący stanowisko przeciwne mieliby ustępować zwolennikom nieludzkiego prawa?…
Jak wiadomo, przeciwko tej ustawie głosowali posłowie z PSL, do znudzenia powtarzający, że umowa koalicyjna nie obejmuje spraw światopoglądowych. Wyobrażam sobie, że panowie z PSL skrzętnie tego przypilnowali, bo dlaczego mieliby się niechcący wydobywać ze swojskiego patriarchalnego smrodku? Być może otworzyliby w ten sposób „puszkę z” – jak to kiedyś ujął Lech Wałęsa – „Pandorą”, z której wypełzłyby nierówności między kobietami i mężczyznami na wsi, obyczaje przemocowe oraz inne robale, akceptowane wszakże przez biskupów; więc po co im się narażać?
Tak więc ich głosowanie mnie nie dziwi. Dziwi natomiast milczenie w tej kwestii kobiet ze wsi, wpisywanych przez PiS w kolorowy obraz wiejskich idylli, współtworzonych przez Koła Gospodyń Wiejskich, „ubogaconych” przez pisowski Fundusz Sprawiedliwości w garnki i patelnie.
Swój wywód spuentuję następującym wspomnieniem: w II kadencji Sejmu udało nam się zliberalizować zaostrzone przez prawicę prawo antyaborcyjne. Po tym głosowaniu przyjechała do Parlamentarnej Grupy Kobiet spontaniczna delegacja kobiet ze wsi, które nam opowiadały, że w czasie głosowania w Sejmie one po domach modliły się, aby… nam się udało. Jak widać, czasy się zmieniły. Telewizje dziś pokazują, jak kobiety uroczyście wystrojone w haftowane bluzki i czerwone korale śpiewają na wsi PiS-owi.
Właściwie, czym się różnią od posłów z PSL? Poglądami?…