logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Jeszcze słówko o Zofii Posmysz

Janusz TERMER
12 marca 2023

Zofia POSMYSZ, Czy to temat? Dramaty, Wybór i wstęp Anna R. Burzyńska, oprac. tekstów Anna Dżabagina, Wydawnictwo Instytutu Badań Literackich PAN, Warszawa 2020, 427 stron.

 

Zmarła w sierpniu 2022 r. (dwa tygodnie przed ukończeniem 99 lat) Zofia Posmysz była autorką wielu wybitnych i popularnych utworów, przede wszystkim pisanych prozą, jak słynna i znana z adaptacji filmowej Andrzeja Munka oraz wersji operowej wystawianej na wielu scenach świata – Pasażerka (1962) czyteż powieść Wakacje nad Adriatykiem (1970) Autorkabyła także znana, o czym dziś mniej się pamięta, jako twórczyni znakomitych słuchowisk radiowych.

Jak wiadomo, słuchowisko radiowe jest stosunkowo nowym gatunkiem artystyczno-literackim. Rodziły się one bowiem i dojrzewały wraz z rozwojem audio techniki radiowej. Od początku odznaczały się też z tego powodu swoistą gatunkową odrębnością. Ich literackie teksty-zapisy były i są przede wszystkim materiałem wyjściowym, niczym kompozytorskie partytury dla dyrygenta w procesie tworzenia ostatecznego kształt utworu muzycznego. Z tego połączenia słowa (za)pisanego i dźwięku(ów), emitowanych na falach radiowych, powstaje w efekcie coś jakościowo quasi-nowego. Czy słuchowiska radiowe są zatem adresowane li-tylko do słuchacza radia i przeznaczone wyłącznie dla niego?

Otóż okazało się, i wiadomo to od dość dawna zresztą, bo już od przedwojnia, że nie tylko. Już w latach 30. XX w. ukazywały się drukiem i zdobywały wielką popularność czytelniczą drukowane „opowieści radiowe” – seriale słuchowiskowe Marii Kuncewiczowej – Dni powszednie państwa Kowalskich. Kto wie, czy nie była to jedna z przyczyn oraz podniet dla wielkiego u nas rozkwitu i popularności słuchowisk radiowych po wojnie. Szczególnie w latach 60. i 70. XX w., gdy powstawało w Polsce około 600 słuchowisk rocznie! Wiele z nich było publikowanych, a to na łamach miesięcznika Dialog czy w innych czasopismach literackich (były takie, były!), a to w osobnych wydaniach książkowych. I nie dziwota, bo pisywali je między innymi tak wybitni prozaicy i poeci jak: Stanisław Grochowiak, Zbigniew Herbert, Tymoteusz Karpowicz, Włodzimierz Odojewski, Janusz Krasiński, Władysław Terlecki, Jerzy Krzysztoń, Jarosław Abramow czy Henryk Bardijewski. Występowali w nich najwybitniejsi polscy aktorzy pod batutą najlepszych w tej gildii reżyserów… Kto ciekaw, niech łaskawie sięgnie po bogatą literaturę przedmiotu.

A znajdzie ją między innymi i w tej wielce interesującej księdze-antologii słuchowisk radiowych Zofii Posmysz. Autorki kojarzonej z prozą – świadectwem wojennego i obozowego doświadczenia samej pisarki (rocznik 1923, więźniarka Auschwitz, potem dziennikarka radiowa) oraz całego pokolenia twórców jej współczesnych. Autorki wiązanej w potocznym odbiorze z takimi prozatorskimi tytułami, jak wspomniane wyżej powieści Pasażerka czy Wakacje nad Adriatykiem, gdzie traumy przeszłości istotnie znajdują swój pełny, znaczeniowo ważny, oryginalny i wyrazisty literacko kształt, jak i pozostające na uboczu niejako, jej ważne powieści i opowiadania o tematyce współczesnej, społecznej, obyczajowo-psychologicznej. To z tym właśnie nurtem jej dorobku związane są głównie (choć nie wyłącznie przecież) mniej znane słuchowiska radiowe….

Te radiowe dramaty powstające na przestrzeni paru dziesięcioleci, a ukazujące się teraz w znacznej mierze drukiem po raz pierwszy, różnią się oczywiście od siebie bardzo, tematycznie i kompozycyjnie. Powstawały one początkowo na marginesie reporterskiej pracy Zofii Posmysz w Polskim Radiu, jej wyjazdów służbowych w tzw. teren dla zbierania materiałów, często też śladem listów od słuchaczy proszących o interwencję czy pomoc w rozwiązywaniu lokalnych problemów czy konfliktów. Czasami, niektóre z tych słuchowisk powstawały i wyrastały jako nowe wersje wcześniejszych jej utworów prozatorskich, lub odwrotnie, jak najgłośniejszy z nich – Pasażerka (znana też potem z wersji filmowej Andrzeja Munka oraz libretta operowego Jurija Łukina i Aleksandra Miedwiediewa, z muzyką Mieczysława Weinberga; miała liczne wystawienia ostatnimi laty w wielu krajach świata).

Wśród dwunastki „dramatów radiowych” Zofii Posmysz tutaj przypomnianych, nad tematyką obozową czy wojenną dominuje w sensie ilościowym problematyka współczesna, ukazywana na ogół w formie swoiście udramatyzowanych interwencyjnych reportaży radiowych – jako poręczny, by tak rzec, punkt wyjścia – w takich utworach jak: Sekstet w Pałacu Ślubów, Palę Martina Edena, Czy to temat?, Człowiek spod kaloryfera. Ale jest tutaj i kilka utworów „dramaturgiczno-akustycznych” utrzymanych w formie wręcz fantastyczno-groteskowej czy także satyrycznej przypowiastki, jak: Zabieg, Ufo nad Parnasem, Miejsce na ścianie.

We wszystkich tych tekstach słuchowisk Zofii Posmysz, gdy się je teraz czyta po latach, widać coś jeszcze innego, co może do nich przyciągnąć współczesnego czytelnika. A także i nowego słuchacza radia, gdyby te słuchowiska zostały wznowione (co się chyba raczej dziś rzadko zdarza) lub też, gdyby zostały wyreżyserowane na nowo (bywa). Mianowicie poczucie humoru, ironia i dystans autorski, obecnie bardziej widoczne niż dawnej, co jeszcze ostrzej wydobywa ich wielorakie sensy i literackie smaki, powodując, iż nie są one przynależne tylko do szacownego skądinąd grona „słuchowiskowej klasyki radiowego słuchowiska”, a stanowią nadal żywą i aktualną w wielu wymiarach cząstkę całego powojennego dorobku pisarskiego autorki – wartą nadal nie tylko słuchania, ale czytania także…

Natomiast autorka omawianego tu opracowania wyboru słuchowisk Zofii Posmysz na koniec swojego erudycyjnego wstępu i analizy poszczególnych tekstów zbioru słusznie podkreśla, że radio dla niej „nie jest miejscem: wydzieloną enklawą wewnątrz rzeczywistości, pudełkiem, w którym spotykają się głosy i dźwięki, połączone ze sobą w sposób odległy od codziennej logiki, możliwy tylko tam… Radio jest wehikułem, umożliwia podróż w czasie i przestrzeni”. Nawet w swoich najbardziej groteskowych tekstach Posmysz pozostaje reporterką, która zabiera słuchaczy ze sobą w teren i uczy ich uważnego wsłuchiwania się w ciszę, by wyłowić z niej echa dawno ucichłych głosów. Toteż dodać jeszcze tylko trzeba, że to staranne, edytorsko krytyczne, należnymi przypisami, objaśnieniami tekstu i komentarzami dopełnione wydanie dramatów radiowych autorki Pasażerki nawiązuje, pod względem rodzaju wydawniczej roboty, do charakteru cennych opracowań znanych ze słynnej – stuletniej już dziś tradycji – ossolińskiej serii Biblioteki Narodowej, przynoszącej w nowych naukowo-krytycznych opracowaniach literaturoznawczych teksty klasyków literatury polskiej. Nic przeto tylko przyklasnąć tej inicjatywie pomysłodawców i twórców nowej serii wydawniczej – zwanej Dramat Polski. Reaktywacja, przypominającej i przybliżającej utwory tak wydawałoby się ulotne, jak radiowe słuchowiska…

Recenzja ukazała się w numerze 2/2023 „Res Humana”, marzec-kwiecień 2023 r.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.