logo3
logo2
logo1

"Ufajmy znawcom, nie ufajmy wyznawcom"
Tadeusz Kotarbiński

Dzieje Kościoła okiem świadka zła

Radek CZARNECKI
12 marca 2023

Severyn ASHKENAZY, Miecze Watykanu. Refleksje i polemiki świadka zła, przekład: A. Domińczak, Wydawnictwo Vis-à-Vis Etiuda, Kraków 2022, 322 strony.

 

Nazwisko Aszkenazy jest powszechnie znane i cenione w polskiej kulturze, nauce, historii. Szymon Askenazy (1865–193) to przedstawiciel klasycznej polskiej historiografii, a także uznany szachista, i jednocześnie wybitny naukowiec, pochodzący ze zasymilowanej rodziny żydowskiej. Severyn Ashkenazy to dziś obywatel USA, wywodzący się z terenów tzw. kresów przedwojennej Polski (Tarnopol) i jednocześnie autor recenzowanej książki pt. Miecze Watykanu (podtytuł – Refleksje i polemiki świadka zła).

Książka jest wybitnie subiektywnym punktem widzenia przedstawiającym rolę Watykanu i instytucji Kościoła, zresztą często wybitnie negatywną i toksyczną, jaką spełniało państwo kościelne i stojący na jej czele papieże w dziejach Europy i świata – w historii ponad 1500-letnich prześladowań Żydów. Kreśli ją przedstawiciel kultury judaistycznej i jednocześnie zlaicyzowany Żyd, który przeżył lata II wojny światowej w ukryciu, pod podłogą mieszkania polskiej rodziny w Tarnopolu. Ten przedstawiciel prześladowanej systemowo przez wieki wspólnoty religijnej (a często i kultury) postawił sobie za zadanie zgłębić, zrozumieć, opisać istotę tych procesów społecznych, zwieńczeniem których okazał się Holocaust. To równocześnie opowieść o narodzie i kulturze żydowskiej, widzianej i ocenianej przez progresywnego Żyda-patriotę, choć nie bezrefleksyjnego apologety. Z kart tej książki Ashkenazy jawi się nam, jako człowiek martwiący się o losy swego narodu, nieszczędzący krytycznych uwag wobec tendencji, cech, obyczajowości i politycznych azymutów królujących w establishmencie Izraela. Te niebezpieczne trendy, jego zdaniem, pogłębiają jedynie społeczne podziały. Ta polityczno-kulturowa i socjalna fragmentaryzacja izraelskiej zbiorowości jest według niego na tyle groźna, że byt państwa otoczonego przez wrogów (lub w najlepszym wypadku przez kraje i społeczności mu nieprzyjazne) jest niepewny, by nie rzec – permanentnie zagrożony.

Książka w założeniach miała być refleksją nad kondycją człowieczeństwa w jego najgłębszej istocie. Nie jest to więc rzecz o potrzebie wiary w Boga, bogów czy jakąś bliżej nieokreśloną siłę sprawczą tkwiącą w świadomości większości ludzi. Efekt emanujący z kart książki jest inny, choć kwestia Absolutu przewija się ciągle w tle snutych przez Ashkenazego rozważań. Nie da się przy problematyce związanej z Holocaustem, widzianym przez społeczności Żydów europejskich dotkniętych bezpośrednio tą tragedią (a dziś rzucającą toksyczny cień na świadomość światowej diaspory żydowskiej i społeczeństwa izraelskiego), pominąć takiego oto zagadnienia: jak w takim razie pojmować Boga, który w religiach tzw. abrahamowych (judaizm, chrześcijaństwo i islam wywodzą się z tego samego pnia kulturowego, z podobnych doświadczeń ich założycieli, z tego samego regionu, który doświadczał przez wieki podobnych klęsk, wojen i tragedii), miał być synonimem dobroci, solidarności, miłosierdzia i zrozumienia, a który patrzył milcząco na śmierć części swoich, często gorliwych, wyznawców? Śmierci idącej w miliony istnień i realizowanej w racjonalnie zorganizowany system, niczym w ramach wielkoprzemysłowej produkcji dóbr. Autor celnie konkluduje, iż zagrożeniem dla ludzkości, istniejącym od dawna, jest brak jedności i poczucia wspólnoty ponad-plemiennej, ponad-rasowej, ponad-religijnej. Zagrażał on i ciągle zagraża, mimo postępu i rozwoju cywilizacyjnego, światu i gatunkowi ludzkiemu. Niewątpliwą luką w tej refleksji jest nieuwzględnienie przez autora roli rynku i zysku w owych zagrożeniach oraz procesach, a one stanowią przecież o istocie gospodarki towarowo-pieniężnej. A wszelkie i zorganizowane w rozległą strukturę prześladowania zawsze w podtekście niosły (później potwierdzała wielokrotnie praktyka) element merkantylny, utylitarny, zyskowny. Asheknazy natomiast skupia się wyłącznie na zagadnieniach wynikających bezpośrednio z podstawowych kanonów religii monoteistycznych; czyli uzurpacji przez nie prawa do jedynej prawdy i absolutyzacji spojrzenia na kulturę. Nie są to na pewno błahe kwestie, w tym akurat przypadku może i wiodące (chodzi o rolę instytucji Kościoła katolickiego w kształtowaniu europejskiego myślenia i najszerzej pojmowanej kultury), lecz polityka to przede wszystkim interesy i władza oraz nieusuwalne, związane z nią zyski i profity.

Ashkenazy pokazuje na przestrzeni historii, jak od uznania religii chrześcijańskiej za wyznanie państwowe (czyli od ok. 1700 lat temu przez Konstantyna Wielkiego, a zwłaszcza od jednego z jego następców – Teodozjusza Wielkiego) zmienia się byt Żydów na terytorium Imperium Romanum. I dotyczy to nie tylko chrześcijaństwa, religii już panującej wówczas niepodzielne formalno-politycznie, ale przede wszystkim w najszerzej rozumianej kulturze. Piętno, jakie przez wieki owej hegemonii wywarte zostało na umysłowości mieszkańców Starego Kontynentu, jest dla takich rozważań znakomitym wektorem dla zrozumienia istoty Shoah. I dlaczego do niego doszło. To było po prostu zwieńczenie określonej, wielowiekowej, szerzonej różnymi metodami i w różny sposób nienawiści rasowej, kulturowej i religijnej. Dziś widać, iż ludzkość o tym wszystkim zapomniała i powtarza ponownie drogę ku katastrofie.

Autor podzielił swoją książkę na trzy części (choć mówi tylko o dwóch). Pierwsza, wprowadzająca, to opowieść o życiu w Tarnopolu młodego Severyna, kończąca się opisem przeżyć wojennych, początków emigracji i rozpoczęcia życia w USA. Zasadnicza część, druga, to refleksja Aszkenazego odnośnie ponad 1500-letniej roli Watykanu i religii chrześcijańskiej w prześladowaniu Żydów. Jest to bardzo dobrze udokumentowany fragment książki. Trzecia część zawiera refleksje autora odnoszone do współczesnej sytuacji, w jakiej znajduje się niezwykle podzielona i rozproszona, światowa (w tym i w państwie Izrael) wspólnota żydowska.

Wprowadzając czytelnika w tematykę swojej książki autor podkreśla, iż temu zagadnieniu, z racji traumatycznych doświadczeń wojennych, poświęcił całe życie. Zgłębiał literaturę, prowadził kwerendę dokumentów i archiwaliów, przeprowadzał rozmowy ze świadkami ocalałymi z Zagłady. Zachęca też do potraktowania recenzowanego materiału, jako punktu wyjścia do dalszych, subiektywnych poszukiwań i przemyśleń. Ale najważniejsze są jego zdaniem refleksje nad istotą masowego, zorganizowanego na skalę niemalże przemysłową zła, prześladowań, szykan i dyskryminacji. Wszelkie dyskryminacje, z początku zdaje się niewinne i polegające jedynie na subtelnej stygmatyzacji, przeradzają się zazwyczaj w masowe i tragicznie kończące się, prześladowania. Dzieje Żydów w Europie są tego najlepszym i klarownym potwierdzeniem.

Ashkenazy poświęca dużą część materiału kształtowanej przez wieki życia w diasporze, właśnie z racji charakteru judaizmu oraz form uprawianego kultu, tożsamości Żydów. Pokazuje, jak z powodu owej kulturowej odrębności, oprócz przyczyn religijnych i kulturowych, oraz rozproszenia narodu żydowskiego, kształtował się stosunek do nich chrześcijan pozostających pod przemożnym wpływem Kościoła katolickiego i centrali watykańskiej nadającej ton określonej narracji w tej mierze. Ta część książki jest doskonale udokumentowana, a fakty chronologicznie i kolejno przedstawiane tak, jak mijały wieki owych prześladowań.

Sentencją podsumowującą niejako całość rozważań Ashekazego, a znajdującą się na ostatniej stronie tej polecanej przeze mnie gorąco książki, niech będzie myśl autora, iż „jeśli coś potrafimy sobie wyobrazić to oznacza, że możemy to osiągnąć”. Piękna, humanistyczna, klasycznie oświeceniowa i niezwykle pro-osobowa to myśl. Zawierająca optymizm oraz ufność w człowieka, jako miarę wszechrzeczy (jak wyznał to Protagoras z Abdery, V w. p.n.e.).

 

Recenzja ukazała się w numerze 2/2023 „Res Humana”, marzec-kwiecień 2023 r.

TAGI

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE ARTYKUŁY

  • ZAPRASZAMY TEŻ DO PISANIA!

    Napisz własny krótki komentarz, tekst na stronę internetową lub dłuższy artykuł
    Ta strona internetowa przechowuje dane, takie jak pliki cookie, wyłącznie w celu umożliwienia dostępu do witryny i zapewnienia jej podstawowych funkcji. Nie wykorzystujemy Państwa danych w celach marketingowych, nie przekazujemy ich podmiotom trzecim w celach marketingowych i nie wykonujemy profilowania użytkowników. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia przeglądarki lub zaakceptować ustawienia domyślne.