Autorytaryzm początków XXI wieku. Tendencje, ewolucja, perspektywy
Guriev, D. Treisman, Spin dyktatorzy. Nowe oblicze tyranii w XXI wieku, Szczeliny, Kraków 2023 (tłum. Aleksandra Żak)
Jeszcze w końcu XX i w początkach nowego wieku dość powszechny był w euroamerykańskim kręgu kulturowym swoisty optymizm objawiający wiarę w powszechne – i szybkie – zwycięstwo w świecie demokracji liberalnej i neoliberalnego kapitalizmu. Symbolizowały go koncepcje „końca historii” Francisa Fukuyamy, w teorii ekonomii Friedricha Hayeka, apologia wolnego rynku Miltona Friedmana, w wielkiej polityce zaś – rządy Ronalda Reagana i Margaret Thatcher oraz zjawiskowy wręcz upadek państw realnego socjalizmu na czele z ZSRR (1991).
Klimat ten niebawem się zmienił, gdyż szybko ujawniły się i spotęgowały strukturalne dysfunkcje neoliberalnego kapitalizmu, m.in. nierówności społeczne wewnątrz państw i polityczne między państwami, a także (od 2008 r.) kryzys gospodarczy, który ze względu na jego skalę można nazwać globalnym. Ożywiły się także tendencje populistyczne i autorytarne. Ironiści dostrzegli, że nawet F. Fukuyama i J. Sachs coraz częściej piszą smutne w tonacji i pełne niepokoju teksty o stanie spraw ogólnoświatowych. O tych problemach – zwłaszcza zaś o ewolucji współczesnego autorytaryzmu – traktuje omawiana tutaj książka nosząca tytuł: Spin dyktatorzy. Nowe oblicze tyranii w XXI wieku, wydana w Polsce w ubiegłym roku. Jej autorami są Siergiej Guriev (m.in. rektor Sciences Po w Paryżu, główny ekonomista Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie) i Daniel Treisman (m.in. University of California w Los Angeles). Pierwszy z jej autorów (z pochodzenia Rosjanin) jest z wykształcenia ekonomistą, profesorem pracującym w różnych europejskich instytucjach naukowych i gospodarczych, który – jak sam twierdzi – zagrożony aresztowaniem opuścił Rosję Władimira Putina. Drugiego zaś autora (z pochodzenia Amerykanina) nazwać można politologiem i ekonomistą, a także publicystą zajmującym się procesami demokratyzacji i polityką państw autorytarnych.
Najogólniej mówiąc, autorów prezentowanej tu książki cechuje interdyscyplinarne ujęcie analizowanej problematyki. Wykorzystują oni bogaty materiał empiryczny z różnych dyscyplin, a więc politologii, socjologii polityki, historii (zwłaszcza politycznej i gospodarczej) oraz ekonomii. Ich kompetencje spotykają się w próbach syntetycznego ujęcia ewolucji współczesnego autorytaryzmu. Zauważyć trzeba, iż autorzy rzadko posługują się zazwyczaj stosowanymi w literaturze przedmiotu określeniami dotyczącymi systemów politycznych, np. nowy autorytaryzm, łagodny autorytaryzm, demokracja nieliberalna, udawana demokracja czy też totalizm lub autokracja, które mają znaczenie zbliżone do zaproponowanych przez nich podczas analizy. Autorzy nie są powodowani dziennikarskim pragnieniem wprowadzenia w obieg efektownych terminów, lecz jak sądzę – przekonaniem o ich badawczej użyteczności. Porządkujące – a nawet kluczowe – znaczenie dla całości analizy tej książki ma przeciwstawienie „dyktatur strachu” „dyktatorom spinu” i stanowią próbę ich eksplikacji.
Te pierwsze obejmują autokracje, które dominowały w świecie do połowy XX w. i które obejmują także państwa w powszechnym rozumieniu totalitarne. Głównymi instrumentami władzy jest tam przemoc, indoktrynacja obejmująca wszystkie dziedziny życia, izolacja od innych krajów. Ogólnie rzecz biorąc, są one wybitnie represyjne, a ich modelowymi przykładami są systemy polityczne, które współtworzyli Józef Stalin, Adolf Hitler i Mao Tse-tung.
Natomiast „dyktatury spinu” zaczynają dominować współcześnie wśród państw niedemokratycznych. Charakteryzują je zaś następujące cechy:
– relatywnie mała (w porównaniu z „dyktaturą strachu”) represywność;
– możliwość działania partii opozycyjnych, odbywają się w nich wybory, choć zazwyczaj bez szans zwycięstwa opozycji w walce o władzę;
– znacząca rola mediów w sprawowaniu władzy;
– ograniczona cenzura.
Spin dyktator stylem bycia, sposobem działania, a także ubiorem przypomina prezesa korporacji, eksperta, profesjonalistę. Jego strojem nie jest raczej mundur wojskowy, lecz elegancki garnitur. Z wymienionych powyżej powodów, autorzy, mówiąc czasem o demokracji „udawanej”, mają na myśli odmienność tego systemu w porównaniu z innymi formami dyktatury i od państw demokracji liberalnej.
Autorzy podkreślają też, że jakkolwiek współcześnie obserwujemy często ewolucję od dyktatury strachu do dyktatury spinu, to nie można mówić o jednokierunkowo działających prawach, raczej o trendach czy tendencjach. Możliwe są też inne warianty rozwojowe, np. ewolucja od demokracji liberalnej w stronę dyktatury spinu (mówimy wtedy o upadku demokracji liberalnej) albo o ewolucji od dyktatury spinu do demokracji liberalnej (możemy wtedy odnotować proces powstawania demokracji).
Czasem możliwa jest także ewolucja od dyktatury spinu do dyktatury strachu. Przykładem mogą być rządy Nicolasa Maduro w Wenezueli, Recepa Tayyipa Erdoğana w Turcji po stłumieniu próby zamachu wojskowego czy W. Putina w Rosji po 2010 r. Piszę te słowa w chwili, gdy cały świat obiegła już wieść o śmierci w kolonii karnej działacza opozycji rosyjskiej Aleksieja Nawalnego.
Jednakże bodaj najciekawsze są w książce próby wyjaśnienia przyczyn tendencji rozwojowych, prowadzących do dyktatury spinu. Najogólniej mówiąc, działa tu zbiór przyczyn, nazywany przez autorów „koktajlem modernizacji”. Ma on różne „składniki”, do których należą rozwój społeczeństw postindustrialnych i związana z tym – w skali światowej – globalizacja przyśpieszająca procesy obiegu informacji i wpływająca na wzrost aspiracji. O wiele mocniej w wielu rozwiniętych społeczeństwach funkcjonują idee praw człowieka i w ogóle demokracji liberalnej. Nie znaczy to, że są one respektowane powszechnie i bez wyjątków. Sprawia to jednak, że otwartych wrogów demokracji pozostało w świecie niewielu, co wyjaśnia obecność na mapie politycznej wielu państw „demokracji udawanej”.
Podsumowując, stwierdzę, iż praca Gurieva i Treismana posiada wiele zalet, związanych nie tylko z erudycją ich autorów, lecz także wynikających z pomysłowości ich socjopolitologicznych analiz oraz umiejętności porządkowania nader bogatego materiału empirycznego. Walorem jest także odrzucenie tezy o jednokierunkowym rozwoju i przyjęcie w badaniu założenia o istnieniu mnogości możliwych opcji. Wiele może się jeszcze zdarzyć, doświadczenia zaś ostatnich 30 lat przekonują nas do tej konstatacji.
W prezentowanej tu pracy znalazłem też bliskie mi nuty optymizmu, który nazwałbym historiozoficznym i antropologicznym. Dotyczy on właściwości cywilizacji jako takiej, która uruchamia człowiecze możliwości rozwojowe. Autorzy powołują się na Norberta Eliasa i S. Pinka, a także Ronalda Ingleharta, który nawiązuje do prac Abrahama Maslowa na temat hierarchii motywów i rozwija teorię wartości postmaterialistycznych, dążenie do których cechuje tzw. społeczeństwa rozwinięte, zamożne.
Dostrzegając niemałe zalety prezentowanej tu publikacji i zachęcony do dyskusji, z formułowanymi w niej tezami, warto spytać: czy można by napisać ją jeszcze lepiej. Odpowiem: niewątpliwie tak, ale byłaby ona wtedy znacznie obszerniejsza. Warto byłoby uwzględnić (w kontekście zagrożeń demokracji i ewolucji systemów dyktatorskich) przynajmniej dwa istotne wątki:
1) Kwestię podłoża historycznego, np. poprzez analizę poszczególnych przypadków. Wiemy przecież np., jak wielką rolę odegrał brak tradycji demokratycznych w kształtowaniu się systemów demokratycznych Chin, Rosji oraz państw arabskich. Ten wątek podejmują – ukierunkowane na te kraje – różne teorie kontynuacji.
2) Szersze uwzględnienie historii transformacji postkomunistycznej pogłębiłoby z pewnością dokumentację poszczególnych przypadków, szczególnie podczas analizy konsolidacji demokracji i możliwych dla jej istnienia zagrożeń.
Recenzja ukazała się w numerze 2/2024 „Res Humana”, marzec-kwiecień 2024 r.