Prawie każdego męczy wieloraka (trudna i koniecznie w długoletnim leczeniu) psychoza, człowiek nosi w sobie podobno wielopokoleniowe traumy i wszyscy chodzą na kosztowne terapie, zamiast iść na spacer albo na śledzika do baru. Kelnerami i barmanami są zresztą w barach, tj. pubach, niestety własne wnuki, jak im zatem po jednym głębszym opowiadać perypetie z babcią, kiedy ta była piękna i młoda…
...[czytaj więcej]