Jeśli awantura o profesora Sankowskiego, któremu skończyła się kadencja prezesa spółki zajmującej się AI i który w konkursie (nie przy zielonym stoliku, nie w zaciszu gabinetów, jak to by miało miejsce za poprzedniej władzy) znalazł swojego pogromcę, spowoduje docenienie znaczenia nauki w środowisku rządowych decydentów, uznam, że dobrze się stało.
...[czytaj więcej]